Jak informuje New York Post, 2-latek zaginął 30 marca. Tego samego dnia matka malucha, Pashun Jeffrey, padła ofiarą brutalnego morderstwa. 20-latkę dźgnięto nożem ponad setkę razy – ciało zostało znalezione w łazience jej mieszkania w Lincoln Shores.
Aligator rozszarpał dziecko? Wyniki sekcji zwłok
Taylen Mosley początkowo był uważany za zaginionego. Wszelkie nadzieje zostały jednak rozwiane jeszcze tego samego dnia, gdy doszło do ujawnienia zwłok 2-latka. Zwłoki dziecka zauważono w paszczy aligatora w jeziorze Maggiore nieopodal mieszkania, które zajmował z matką.
Przeczytaj także: 27-latek zobaczył swoje zdjęcie na Netfliksie. Teraz żąda miliona
Funkcjonariusze policji zaczęli strzelać w kierunku aligatora. W efekcie gad puścił ciało dziecka. Początkowo nie było wiadomo, czy 2-latek został zagryziony przez drapieżnika, czy tak jak jego matka – wcześniej padł ofiarą morderstwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: 25 lat za morderstwo żony. "Przytulałem ją, w końcu wszystko ucichło"
Sekcję zwłok Taylena Mosleya przeprowadził lekarz sądowy hrabstwa Pinellas. Teraz rzecznik Departamentu Policji St. Petersburgu na Florydzie ujawnił opinii publicznej, co dokładnie udało się ustalić koronerowi. Okazało się, że przyczyną 2-latka nie było wykrwawienie się po ataku aligatora, ale utonięcie.
Przeczytaj także: Tiktokerka na ławie oskarżonych. Odpowie za podwójne morderstwo
Thomas Mosley, ojciec chłopca, usłyszał dwa zarzuty morderstwa pierwszego stopnia. 21-latka oskarżono o zabicie zarówno partnerki, jak i własnego potomka. Z ustaleń śledczych wynika, że najpierw zamordował Pashun Jeffrey, a następnie zabrał syna nad jezioro i wrzucił do wody. Na razie nie odkryto motywu ataku na matkę i dziecko.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.