Czubarow zamieścił na Facebooku zdjęcie wejścia do budynku, który został w nocy z niedzieli na poniedziałek oblany żółta i niebieską farbą. Polityk dodaje, że jest to budynek administracji okupacyjnej miasta Eupatoria.
Czytaj także: "Zemsta za MH17". Wymowna wiadomość od Holendrów
Cichy protest na Krymie. "To Ukraina"
Jak napisał, za "atakiem" na budynek stoją krymscy partyzanci. Mogą to być między innymi przedstawiciele Tatarów krymskich, którzy mają wyraźnie proukraińskie stanowisko i sprzeciwiają się Rosji od 2014 roku, za co często są prześladowani przez tamtejsze służby.
Szef Medżlisu Tatarów Krymskich w ironiczny sposób skomentował również, że liczy iż "następnym razem koktajl Mołotowa również osiągnie swój cel". - Krym to Ukraina! [...] Partyzanci krymscy wskazali rosyjskim najeźdźcom, że powinni jak najszybciej opuścić okupowany półwysep. Jak dotąd most przez Cieśninę Kerczeńską nie został wysadzony w powietrze — dodał Czubarow.
Czytaj także: Rosyjski statek w Syrii wypełniony łupem z Ukrainy
Na Krymie Rosja gromadzi liczne siły
Krym jest zajęty przez Rosjan od 2014 roku, gdzie od tego czasu zniknęły wszystkie ukraińskie symbole, a budynki lokalnych władz zostały przejęte przez Rosję. Osoby, które temu się sprzeciwiają, są aresztowane, a na Krym przesiedlono Rosjan z innych regionów tego kraju.
Rosjanie na Krymie gromadzą również liczne siły wojskowe i sprzęt bojowy, który trafia tam przez Most Krymski. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Ołeksij Daniłow na antenie Radia NW powiedział, że Ukraina zaatakowałaby już ten most, gdyby "była na to szansa".
Byłoby dobrze, gdyby nasi partnerzy zapewnili nam takie dostawy uzbrojenia, które pozwoliłyby nam dosięgnąć do Mostu Krymskiego. Rozwiązałoby to wiele naszych problemów - ocenił polityk.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.