W piątek 16 lutego Federalna Służba Więzienna Rosji ogłosiła, że Nawalny zmarł nagle w Kolonii Karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Według rosyjskich służb opozycjonista "źle się poczuł po spacerze i niemal natychmiast stracił przytomność". Służby więzienne utrzymują, że Nawalny zmarł mimo wezwania pogotowia i prób reanimacji.
Niezależny rosyjski portal "Nowaja Gazieta. Jewropa" ustalił, że zwłoki Nawalnego znajdują się w kostnicy przy szpitalu w miejscowości Salechard. Ciało miało być tam przetransportowane w piątek wieczorem. 18 lutego matce opozycjonisty powiedziano jednak, że zwłok jej syna tam nie ma.
19 lutego rzeczniczka Aleksieja Nawalnego Kira Jarmysz w serwisie X przekazała nowe szczegóły dotyczące ciała rosyjskiego opozycjonisty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Śledczy powiedzieli prawnikom i matce Aleksieja, że nie wydadzą im ciała. Przez kolejne 14 dni będą prowadzone jakieś "badania chemiczne" - poinformowała Kira Jarmysz.
- Powtórzę to jeszcze raz. Ciało Nawalnego jest ukrywane, aby zatrzeć ślady morderstwa. 14-dniowy "test chemiczny" to jawne kłamstwo i kpina - napisała rzeczniczka Nawalnego w kolejnym wpisie.
Czytaj także: Śmierć Nawalnego. W Rosji mają pewność. To auto IK-3
Portal "Takie Dieła" zapytał patomorfolożkę Olgę Fatiejewą o to, co teraz stanie się z ciałem Aleksieja Nawalnego, jakim procedurom zostanie poddane, i czy rodzina kiedykolwiek pozna przyczynę śmierci opozycjonisty.
- Podstawowym pytaniem jest: kto ponownie zbada ciało, jeśli nie ufamy wynikom pierwszej sekcji zwłok? Potrzebny jest ktoś, kto przeprowadzi to ponowne badanie i miejsce, w którym do tego dojdzie. Mamy tylko państwowe prosektoria, a żeby wywieźć ciało z kraju potrzebne są dokumenty - powiedziała Fatiejewa cytowana przez "Fakt".
W mediach pojawiły się spekulacje na temat tego, że Nawalny mógł zostać ponownie otruty. Według patomorfolożki, jeśli tak się stało, szanse na wykrycie trucizny w organizmie są znikome.
- Substancja toksyczna może być skuteczna w bardzo małych dawkach, które po prostu nie są wykrywane przez współczesne metody. Toksyny są szybko metabolizowane i wydalane z organizmu. Szybko się rozkładają. I oczywiście czas działa tu na naszą niekorzyść - podkreśliła Fatiejewa. - To jest traumatyzujące, ale to nie są odosobnione przypadki. Zdarza się, że zwłoki leżą w prosektoriach latami. Ciało nie zostanie wydane bez sekcji zwłok - dodała patomorfolożka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.