Niemieckie służby wywiadowcze coraz częściej wskazują na rosnące zagrożenie ze strony Rosji. Bruno Kahl, przewodniczący niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej, podczas posiedzenia Bundestagu, ostrzegł, że Rosja może w najbliższych latach stanowić bezpośrednie zagrożenie militarne dla NATO.
Czytaj więcej: Gwałt na polskim turyście. Jest wyrok sądu w Monachium
W jego ocenie, rosyjskie wojska będą w stanie przeprowadzić atak na Sojusz już przed końcem tej dekady. Jak zauważył, "Kreml widzi w Niemczech przeciwnika", głównie z powodu wsparcia, jakiego Berlin udziela Ukrainie od czasu agresji Rosji w 2022 roku - donosi "Bild".
Kahl dodał, że działania Władimira Putina nie ograniczają się wyłącznie do konfliktu na Ukrainie. Prezydent Rosji dąży bowiem do "stworzenia nowego porządku światowego". Rosyjskie służby wywiadowcze mają testować nieustannie granice wytrzymałości Zachodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podobne obawy wyraził Thomas Haldenwang, prezes Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, który podkreślił, że w Niemczech obserwuje się wzrost agresywnej działalności rosyjskich służb wywiadowczych. Haldenwang zauważył, że rosyjska aktywność szpiegowska i sabotażowa przybiera na sile, zarówno pod względem jakości, jak i ilości. Rosja intensywnie stara się zdobyć informacje dotyczące dostaw broni do Ukrainy, projektów zbrojeniowych lub szkoleń, które prowadzi Bundeswehra.
Rosja ze swoją infrastrukturą militarną nigdy nie zbliżała się do NATO. Ten proces wyglądał zawsze odwrotnie. Chodzi o fale rozszerzeń NATO i zbliżanie się infrastruktury wojskowej NATO do granic Federacji Rosyjskiej. To pokazuje jasno, kto stanowi zagrożenie dla kogo - w ten sposób do słów Niemców odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Zrobił to w czasie spotkania z dziennikarzami.
Dodał, że twierdzenie, że "rosyjskie siły zbrojne stanowią zagrożenie dla kogokolwiek, jest błędne, nielogiczne i przeczy całemu biegowi historii" - pisze Wirtualna Polska.