pogoda
Warszawa
16°
aktualizacja 

Co na to Kadyrow? Wydało się, co robią jego żołnierze

Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow na każdym kroku chwali się "sukcesami swoich oddziałów" na wojnie w Ukrainie. W rzeczywistości jednak tzw. kadyrowcy nie są tacy odważni, jak wynika z ich filmików w TikToku. Ukraińscy żołnierze relacjonują, że tak naprawdę chowają się za plecami świeżo zmobilizowanych Rosjan i unikają walk.

Co na to Kadyrow? Wydało się, co robią jego żołnierze
Kadyrowcy chwalą się sukcesami na linii walk (WP)

Czeczeńscy bojownicy od początku wojny w Ukrainie chwalą się swoimi "sukcesami". Kadyrow w mediach społecznościowych pisze o wysyłaniu coraz większej liczby swoich oddziałów. Chwalą się, jak zdobywają kolejne miasta i odważnie walczą. Rzeczywistość często jest jednak inna.

Chowają się za zmobilizowanymi

Jarosław Łysenko, bojownik batalionu "Svoboda" Gwardii Narodowej Ukrainy na antenie "Apostrof TV" powiedział, że tak zwanym "elitarnym" oddziałom Kadyrowa nie spieszy się na front. Zamiast iść walczyć, wysyłają tam świeżo zmobilizowanych żołnierzy.

Żołnierz opowiedział, że zaledwie kilka dni temu ukraińscy obrońcy i jego towarzysze broni schwytali grupę kadyrowców, którzy byli dobrze wyposażeni, ale nie mieli motywacji do walki. Zdaniem Łysenki, nikt z nich nie chciał umierać za Putina czy Kadyrowa.

Kadyrowcy byli pewni, że w Ukrainie będą mieli "łatwy spacer" lub zostaną wysłani do oddziałów zaporowych, by strzelać do wycofujących się zmobilizowanych - powiedział Łysenko.

"Armia tiktokerów"

Działalność czeczeńskich pododdziałów podległych Kadyrowowi od początku wojny jest relacjonowana w rosyjskich mediach, a przede wszystkim w sieciach społecznościowych przez samych kadyrowców. Bojownicy za wszelką cenę próbują udowodnić że "skutecznie walczą w Ukrainie", ale dużo częściej zaliczają wpadki i po prostu się ośmieszają.

Kadyrowców w sieci zaczęli nazywać "armią tiktokerów", ponieważ ich nagrania to przeważnie ustawki skierowane do mediów społecznościowych. Bojownicy ostrzeliwali puste domy i powietrze, mówili, że "zdobyli Mariupol", nagrywając filmiki w Groznym i rozdawali ukradzione jedzenie jako "pomoc humanitarną".

Zobacz także: Niewielka bomba posłała Rojsan do piekła. Ukraińcy nie mają litości
NA ŻYWO
Autor: BA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 21.04.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Biebrzański Park Narodowy płonie. Służby walczą bez wytchnienia
Tragedia na Sardynii. Polak zmarł na pokładzie samolotu
Watykan podał przyczynę śmierci papieża Franciszka
Szokujący pomysł burmistrza z USA. Chce podawać fentanyl bezdomnym
Klaudia zginęła w wypadku. Poruszające, jak żegna ją szkoła
45-letni kardynał na konklawe. Ukończył polskie seminarium
Karmiła piersią na weselu. Tak zareagowali przyjaciele. "To bolało"
Koszmar na Malediwach. Rosjankę chwycił rekin. "Ból niewyobrażalny"
Atak rekina w Morzu Śródziemnym. Służby szukają zaginionego nurka
Sceny z festiwalu. Byk wpadł w tłum gapiów
Zabili jej syna. Tak wspomina rozmowę z papieżem. "Odczuł nasz ból"
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić