Dziennikarze "The Washington Post" dotarli do tajnego dokumentu, który przygotowano na zlecenie sekretarza obrony Pete'a Hegseth'a. Według wytycznych wymienionych w raporcie, Stany Zjednoczone "nie udzielą Europie znacznego wsparcia lub nie pomogą jej wcale w przypadku ataku ze strony Rosji".
Dokument nosi nazwę "Tymczasowe strategiczne wytyczne dotyczące obrony narodowej". Wskazuje on, że Amerykanie na pewno będą odstraszać Rosję w przypadku groźby ataku nuklearnego. Do obrony Europy mogą zostać użyte wojska, które "nie są potrzebne do obrony Stanów Zjednoczonych lub odstraszania Chin w rejonie Pacyfiku".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stany Zjednoczone zmieniają kurs wojskowy?
Według wytycznych Pentagonu dla USA priorytetem jest ukierunkowanie działań militarnych na Daleki Wschód, a w szczególności wspomniany Pacyfik i Tajwan. Armia ma skupić się na odstraszaniu Chin od ataku na to niewielkie państwo.
Czytaj także: Wydają na obronność najmniej w NATO. USA nie odpuszczają
Dla Stanów Zjednoczonych Tajwan jest "rejonem geostrategicznym i gospodarczym, szczególnie pod kątem niszowej produkcji przemysłowej". Firmy tajwańskie przodują przede wszystkim w produkcji półprzewodników niezbędnych do tworzenia nowoczesnej elektroniki i motoryzacji.
Do obrony Tajwanu zobowiązał się jeszcze w poprzedniej kadencji Joe Biden. Prezydentura Bidena zapoczątkowała zmianę wektorów militarnych USA, którą kontynuuje administracja Donalda Trumpa.
Czytaj także: Gorąco w Gruzji. Tak zachowała się Rosjanka. Jest wideo
Jednocześnie w dokumencie zaznaczono, że do USA niezwykle istotny jest proces zbrojenia Europy. Stąd mogły wynikać apele amerykańskiego prezydenta o zwiększanie wydatków na obronność w krajach Unii Europejskiej.