Niespotykane zrządzenie losu sprawiło, że zuchwały rozbój 21-latka w Gdańsku zakończył się błyskawicznie. Policjanci z komisariatu w gdańskiej Oruni poinformowali o dość niecodziennym przebiegu zdarzenia, jakie miało miejsce w minioną sobotę, 9 grudnia.
Funkcjonariusz otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że jednym z autobusów jedzie mężczyzna, który wcześniej ukradł i zniszczył telefon pokrzywdzonej kobiecie. Policjanci niezwłocznie udali się na miejsce i zatrzymali podejrzanego 21-latka, przy okazji dowiadując się o nietypowym przebiegu całej akcji.
Okazało się, że 21-latek zaatakował kobietę na przystanku autobusowym. Mężczyzna podszedł do niej, wyrwał telefon i próbował uciec z miejsca zdarzenia. To jednak nie do końca się udało, a napastnik wyrzucił sprzęt, uszkadzając go.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niecodzienna wpadka złodzieja. Znalazł się w tym samym autobusie
Choć sprawca finalnie uciekł z miejsca zdarzenia, to sytuacja wyjaśniła się dosłownie chwilę później. Kobieta rozpoznała bowiem mężczyznę wśród pasażerów, którzy jechali tym samym autobusem.
Poszkodowana zareagowała bardzo przytomnie. Podeszła do kierowcy i poprosiła o zatrzymanie autobusu w celu uniemożliwienia oddalenia się 21-latka z pojazdu. Chwilę później na miejsce dotarł patrol policji, który dokonał zatrzymania.
W toku postępowania mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutów kradzieży szczególnie zuchwałej oraz zniszczenia mienia o wartości prawie 2,5 tys. zł. To jednak nie koniec potencjalnych kłopotów - za kradzież szczególnie zuchwałą grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia, z kolei za zniszczenie mienia od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.