Inflacyjna fala w Europie stopniowo opada. Polska nie jest tu wyjątkiem — wskaźniki cen konsumpcyjnych spadają, chociaż nadal znajdujemy się w europejskiej czołówce jeśli chodzi o tempo, w którym rosną ceny.
Narodowy Bank Polski opublikował niedawno spot, w którym przedstawiono klienta robiącego zakupy w sklepie osiedlowym. Starszy mężczyzna kupił masło, mąkę i cukier, a chcąc zapłacić, podał sprzedawcy banknot o nominale 20 zł. Następnie otrzymał resztę i stwierdził: Zauważyłem, że znowu zostało mi więcej. Ceny już nie rosną, a niektóre produkty są nawet tańsze niż kilka miesięcy temu.
Czy rzeczywistość wygląda właśnie tak, jak w spocie NBP? Z raportu "Indeks cen w sklepach detalicznych", autorstwa UCE Research i Uczelni WSB Merito wynika, że ceny w sklepach we wrześniu 2023 roku wzrosły średnio o 10,1 procent rok do roku.
Dla porównania — w sierpniu był to wzrost o 12,4 proc. Krótko mówiąc – jest lepiej, niż w poprzednich miesiącach, ale nadal nie jest dobrze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Entuzjazm bijący ze spotu NBP wydaje się więc mocno przesadzony. Podczas codziennych zakupów nadal doświadczamy wzrostu cen.
Gorący okres przedwyborczy był czasem wielu obietnic i powodem obniżenia cen paliw oraz stóp procentowych. Niektóre z tych działań przełożyły się na decyzje producentów i przyczyniły się do mniejszych podwyżek cen ich produktów. Jednak nadal jesteśmy w trendzie wzrostu cen, choć już nie o 50 proc. rok do roku, a średnio o 10-20 proc. – komentuje dr Justyna Rybacka z Uniwersytetu WSB Merito.
Te produkty podrożały najbardziej
Do koszyka zakupowego nadal wkładamy produkty, których ceny wzrosły nawet o ponad 30 proc. Wśród produktów, które podrożały najmocniej, są dodatki spożywcze, takie jak ketchupy, majonezy, musztardy i przyprawy.
Na drugiej pozycji w niechlubnym rankingu znalazła się chemia gospodarcza (wzrost o 25,1 proc. rok do roku). Trzecie miejsce należy do artykułów dla dzieci (wzrost o 16,6 proc. rok do roku).
Tuż za podium znalazły się słodycze i desery ze średnim wzrostem o 13,6 proc. "Przy spadku konsumpcji i ograniczeniu wydatków domowych ta kategoria jest jako pierwsza eliminowana z koszyka zakupowego. Spadek popytu ma wpływ na kształtowanie się cen" - podkreśliła dr Justyna Rybacka.
Najmniej podrożały m.in. środki higieny osobistej (o 9,5 proc.), napoje bezalkoholowe (9,1 proc.) czy też wędliny (6,5 proc.) i karmy dla zwierząt (6,4 proc.).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.