W czwartek w centrum Katowic doszło do niecodziennej sytuacji z udziałem kierowcy autobusu linii 672 jadącej do kopalni w Mysłowicach. O sprawie poinformowało lokalne Radio Eska.
Wóz na swojej trasie ma m.in. ul. Jagiellońską, Osiedle Paderewskiego Bibliotekę Śląską przy Placu Rady Europy. Tymczasem znalazł się na drodze, której w rozkładzie nie ma. Chodziło o ul. Podchorążych.
Autobus miał problemy z pokonaniem skrzyżowania. Nie mógł zakręcić w ul. Powstańców ze względu na brak miejsca. Dlatego zdecydował się na nietypowy manewr na ul. Jordana, cofał na jezdni jednokierunkowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakby tego było mało, bardzo agresywnym tonem spychał kierowców jadących za nim, zmuszając ich do ustąpienia pierwszeństwa - relacjonuje czytelnik portalu.
Świadkowie zdarzenia skierowali sprawę na policję. ZTM Katowice również podjęło działania w celu wyjaśnienia incydentu. Rzecznik prasowy zapowiedział ustalenie faktów z przewoźnikiem i ewentualne wyciągnięcie ewentualnych konsekwencji.
ZTM Katowice bada okoliczności zdarzenia, a policja prowadzi dochodzenie. Jeśli zarzuty się potwierdzą, kierowca może otrzymać mandat - dodaje Eska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.