O możliwości porozumienia zawiadomił wysłannik rządu USA na Serbię i Kosowo, Richard Grenell. Jak napisał na Twitterze, przedstawiciele obu rządów wyrazili chęć spotkania się w Waszyngtonie 27 czerwca, aby omówić normalizacje stosunków.
Będzie to wznowienie negocjacji po ponad roku. W listopadzie 2018 Prisztina nałożyło sankcje handlowe na Serbię w reakcji na jej działania mające na celu przekonanie niektórych spośród 93 państw uznających niepodległości Kosowa (w tym Polski). W odpowiedzi Belgrad nałożył sankcję na Kosowo.
Czytaj także:
Uznanie niepodległości Kosowa
Według Grenella powodzenie rozmów może doprowadzić nawet do uznania przez Serbów niezależności Kosowa, które od 2008 roku uważa się za całkowicie niezależną republikę. Belgrad nadal uważa je za część swojego terytorium, a władze kraju za separatystów.
Premier Kosowa, Avdullah Hoti entuzjastycznie skomentował możliwość rozwój twierdząc, że jest to krok na drodze ku wzajemnemu uznaniu się przez oba kraje. Zdecydował również o zniesieniu przeszkód handlowych nałożonych wcześniej na Serbów.
Prezydent Serbii, Alexandar Vucić również z optymizmem wypowiada się o możliwości wznowienia negocjacji. Warto pamiętać, że dla jego narodu kwestia niepodległości Kosowa jest w pewnym sensie honorowa - teren ten uważany jest za kolebkę Serbii, choć od kilkuset lat zamieszkują go w większości muzułmańscy Albańczycy.
Konflikt między dwiema grupami doprowadził do krwawej wojny w 1999 roku, która została zakończona pod naciskiem Amerykanów, którzy zbombardowali Belgrad.
Jednocześnie kwestia dojścia do ładu z Kosowem jest jednym z warunków wstąpienia Serbii do Unii Europejskiej. Choć nie wszystkie kraje UE uznają niepodległość tego państwa, to Bruksela wymaga, aby kraj, który jest jej członkiem miał uporządkowane relacje ze swymi sąsiadami.
Zobacz także: Jezioro zmieniło kolor. Stało się to z dnia na dzień