Odwiedzając brzozowe zagajniki można natknąć można się na tajemnicze oprzędy w koronach tych drzew. Pokrywają one gałązki brzozowe i przywołują na myśl scenerię z filmów grozy.
Jest to naturalne zjawisko, wynikające z obecności motyla barczatki puchowicy. W oprzędach rozwijają się gąsienice tego motyla, które żywią się liśćmi brzóz.
Poza tym gatunek tego owada żeruje na śliwach, lipach, wierzbach, olszach, leszczynie, dębach i głogach. Aktualnie można zaobserwować dość liczny pojaw barczatki puchowicy na terenie Nadleśnictwa Czarnobór.
Przejeżdżając leśną drogą często można trafić na coś niespotykanego… tym razem trafiliśmy na barczatki puchowice, a dokładnie na gąsienice tego owada- informują leśnicy.
Czytaj także: Ceny nad Bałtykiem. Taniej w Egipcie i Turcji
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Owady te lubią miejsca nasłonecznione, a także powierzchnie szczególnie z młodymi brzozami, na których liściach urządzają sobie gromadną stołówkę. Charakterystyczną cechą są białe oprzędy wykonane przez gąsienice - dodają.
Widok ten jest niecodzienny, ale i również niepożądany przez leśników. - Nie lubimy gdy owady zjadają liście drzewek - podkreślają.
Barczatka puchowica występuje najczęściej na ziemi lubuskiej, w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku. Motyl lata od końca marca do końca kwietnia i jest spotykany sporadycznie.
Częściej obecność tego gatunku w terenie możemy potwierdzać właśnie po charakterystycznych oprzędach na brzozach, tarninie, wierzbach, głogach czy na lipach.
Bywa, że liczba gąsienic na drzewie jest tak duża, że mogą one doprowadzić do całkowitej jego defoliacji, czyli zjedzenia przez owada wszystkich liści na danym drzewie.