Profesor Kevin Ariën jest szefem działu wirusologii Instytutu Medycyny Tropikalnej w Antwerpii. W swojej pracy skupiał się na epidemiach wirusów takich jak HIV czy Ebola.
Koronawirus to tylko początek? Ekspert ostrzega
Ekspert podkreśla, że naukowcy od dawna przewidywali wybuch pandemii jakiegoś wirusa. Ostrzega również, że to tylko kwestia czasu, kiedy nastąpi kolejna pandemia.
Przez dziesięciolecia naukowcy zadawali pytanie nie czy, ale kiedy zobaczymy nową pandemię. Niestety, takiej pandemii nie da się uniknąć - powiedział profesor w wywiadzie dla "Gazet van Antwerpen".
Choć większość wirusów nie rozprzestrzenia się po całym świecie, to koronawirus SARS-CoV-2 udowadnia, że wystarczy jeden, by spowodować śmiertelne zagrożenie. Ponadto wiele wirusów nie zostało jeszcze odkrytych.
Istnieją setki wirusów krążących w Afryce, Ameryce Południowej i Azji Południowo-Wschodniej, które regularnie powodują lokalne epidemie. Podejrzewamy, że dla niektórych z nich to tylko kwestia czasu, zanim spowodują problemy na większą skalę - ostrzegł Kevin Ariën.
A to tylko te wirusy, o których wiemy i stale je monitorujemy. Bardzo trudno jest przewidzieć pojawienie zupełnie nowego wirusa, takiego jak obecny koronawirus - dodał
Czytaj także: Mówiła o tym Biblia. Nie do wiary, co się dzieje
Jednym z głównych czynników, który pomaga wirusom się rozprzestrzeniać, jest wzrost światowej populacji. Innym czynnikiem ryzyka są zmiany klimatyczne, w wyniku których komary tropikalne przejmują nowe siedliska, niosąc ze sobą groźne choroby.
W czasie największej pandemii w historii Zachodu, grypy hiszpanki w latach 1918-1919, na świecie żyło 1,7 miliarda ludzi. Teraz jest prawie 8 miliardów. Wtedy ludzie podróżowali pieszo lub konno, teraz w krótkim czasie lecimy na drugi koniec świata. W ciągu niespełna wieku rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych dramatycznie się zmieniło - podkreślił belgijski ekspert.
Mam nadzieję, że ten kryzys przynajmniej uświadomił nam, jaka jest rzeczywistość. Może następnym razem nie będzie to koronawirus, ale takie epidemie prędzej czy później zdarzają się ponownie. To, czego teraz doświadczamy, to bardzo namacalne konsekwencje zbyt dużej i nadmiernie skoncentrowanej populacji świata, która atakuje przyrodę i klimat - podsumował Kevin Ariën.
Zobacz także: Koronawirus. Prof. Krzysztof Simon: na wiosnę dobrze nie będzie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.