Po piątym w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy i trzecim w tym roku samobójstwie, do jakiego doszło we wrocławskim areszcie śledczym przy ul. Świebodzkiej, zdecydowano o zwolnieniu ze stanowiska dyrektora placówki, ppłk. Szczepana Ociepy.
Tak duża liczba udanych zamachów na własne życie jest kompromitacją dla aresztu. Jego zadaniem jest m.in. chronienie życia osadzonych, tak by mogli następnie odpowiadać przed sądem i np. składać zeznania. Ostatnio jednak doszło do kolejnego samobójstwa.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza" w niedzielę powieszonego na kracie znaleziono Tomasza S., tymczasowo aresztowanego pod zarzutem znęcania się nad rodziną. W czerwcu również na kracie powiesił się wrocławski gangster "Łoli:, zatrzymany za należenie do grupy przestępczej wyłudzającej podatek VAT i posiadanie narkotyków. Jego zeznania mogły pomóc w zatrzymaniu kolejnych bandytów.
W styczniu z kolei martwego znaleziono w celi 26-letniego Michała P., który przybył do aresztu z zakładu psychiatrycznego. Podejrzany o próbę wysadzenia budynku Michał P. był uznany za "zagrożonego samobójstwem". Mimo to, jak donosi "Wyborcza", udało mu się powiesić na sznurówkach w monitorowanej celi, a strażnicy nie zauważyli całej sekwencji zdarzeń prowadzących do śmierci.
Czytaj także:
Areszt we Wrocławiu. Seria samobójstw
W poprzednim roku również doszło do dwóch samobójstw, w jednym przypadku zabiła się osoba, o której było wiadomo, że leczyła się psychiatrycznie. Seria niedopatrzeń ze strony pracowników aresztu jest długa. Dopiero teraz zdymisjonowano jednak jego dyrektora.
"Wyborcza" podaje, że według jej informatorów tak silne stanowisko Szczepana Ociepy, wynikało z faktu, że był on zdecydowanym zwolennikiem partii rządzącej i zmian zachodzących w Polsce od objęcia władzy przez PiS.
Od 2015 roku szybko awansował ze stopnia majora do podpułkownika, przenosząc się z funkcji dyrektora aresztu śledczego w powiatowym Lubaniu do wicedyrektora, a potem dyrektora wrocławskiego aresztu śledczego.
Jak podaje "Wyborcza", rzeczniczka Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej, instytucji kontrolującej działania dyrektorów aresztów, odmówiła komentarza w tej sprawie.
Zobacz także: Straty na ponad 4 miliony złotych. Policjanci zlikwidowali arsenał broni i fabrykę papierosów
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.