O odwołanie ministra zaapelował do premiera Morawieckiego Zarząd Główny ZNP. Nauczyciele napisali w tej sprawie list do szefa rządu. Chcą odwołania szefa resortu za szereg proponowanych przez niego reform.
Jedną z ostatnich kości niezgody jest postulat zwiększenia uprawnień kuratorów oświaty. Przewodniczący ZNP, Sławomir Broniarz, w liście do szefa rządu pisał o "zastraszaniu nauczycieli". Co na to Czarnek?
Ministrowie się zmieniają, a pan Broniarz ciągle na posterunku. Szkoda tylko, że za jego rządów w ZNP status nauczyciela radykalnie się obniżył, zwłaszcza w latach 2011-2015. Teraz to zmieniamy - mówi o2.pl Czarnek.
Jakie zmiany?
Co takiego proponuje minister, że budzi to tak silny opór nauczycieli? Chodzi o większe uprawnienia dla kuratorów. To oni mieliby ostatecznie decydować, kogo można zaprosić do szkoły, a kogo nie. Szczególnie dotyczy to organizacji pozarządowych. MEiN chciało także ułatwić możliwość zwolnień dyrektorów za niestosowanie się do poleceń organu sprawującego nadzór. Czyli kuratorium.
Nałożyły się na to propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości o wyższych karach dla dyrektorów szkół. Resort Zbigniewa Ziobry chciał kar więzienia za "przekroczenie uprawnień" przez dyrektora lub "nie dopełnienie obowiązku nadzoru", za co groziłoby do trzech lat pozbawienia wolności.
I choć projekt może nie zyskać sejmowej większości, to ZNP żąda dymisji Czarnka. Ten jednak bagatelizuje sprawę, pisząc o "dzieleniu, braku szacunku dla mniejszości i niesłuchaniu nauczycieli".
Podburzanie, nic więcej. Taki styl pana Broniarza - mówi o2.pl minister.
Dymisja?
Czy więc minister Czarnek może zostać zdymisjonowany? Wydaje się, że będzie to trudne. Lecz nie niemożliwe. Możliwość poparcia wniosku o wotum nieufności wyraził kilka dni temu poseł Zbigniew Girzyński. On i dwójka innych posłów odeszli niedawno z PiS i założyli koło poselskie. Ich głosami Czarnek mógłby zostać zdymisjonowany. To jednak melodia przyszłości.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.