Kryzys na granicy polsko-białoruskiej nadal trwa. Od kilkunastu dni możemy obserwować siłowe próby przekroczenia granicy z Polską przez migrantów. W tym czasie rannych zostało kilku funkcjonariuszy policji.
Czytaj także: Tak zachowują się Werner i Kraśko za kulisami
Nie wiemy, kim były te osoby, które rzucały kamienie. Ale nawet jeśli to byli uchodźcy, to od czasu ci ludzie mogli po prostu stracić nerwy - komentowała w TVN24 europosłanka Janina Ochojska.
Ochojskiej nie podoba się sposób, w jaki Straż Graniczna "walczy" z migrantami. Kwestionowała m.in użycie armatek wodnych, które były niehumanitarne. Głos na ten temat zabrał także Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Głupota zbiera swoje wielkie żniwo, tylko tyle mogę powiedzieć. Tak samo można powiedzieć, że uchodźcy w jednej ze stolic europejskich zdenerwowali się i w biały dzień zgwałcili kobietę i nikt nie zareagował. Tak samo uchodźcy w innych miastach się denerwują i molestują kobiety - odpowiedział ostro Czarnek na antenie TVP Info.
Czarnek wskazuje różnice
Minister starał się wskazać różnice między uchodźcami a migrantami. Wskazał przykład Polaków, którzy wyjeżdżają na zachód Europy w celach zarobkowych.
Takimi samymi migrantami ekonomicznymi jesteśmy my w krajach Europy Zachodniej, jeśli legalnie tam jedziemy. Ale jeśli ktoś atakuje naszą granicę, żeby przejść przez nią i nie chce być uchodźcą, bo nie zgłasza się w punktach, by złożyć wniosek o azyl, to nie jest uchodźca - dodaje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.