Do zdarzenia doszło w rosyjskim Niżniewartowsku w obwodzie tiumeńskim. Media społecznościowe obiegło nagranie ze sklepu, w którym mężczyzna zaczął kłócić się ze sprzedawcą, ponieważ nie mógł zapłacić za piwo. Sprawca stłukł dwie butelki, a kiedy pracownik poprosił o posprzątanie, awanturnik odparł, że "Czeczen nie podda się Rosjaninowi".
Awantura w sklepie w Rosji. "Chwała Ameryce! Chwała Ukrainie!"
Nagrany mężczyzna wykrzyczał też hasła, które kremlowska propaganda nazywa "antyrosyjskimi". - Wyjedź do Ukrainy. Dzięki Bogu, każdego dnia łapią tam 50 tys. ludzi. Chwała Ameryce! chwała Ukrainie! - mówił rozjuszony klient.
Jak przekazał portal muksun.fm, mężczyzna został zatrzymany. To 37-letni Artur Iljasczanow, który pochodzi z Czeczenii. Sporządzono na niego dwa protokoły administracyjne. Odpowie za drobne chuligaństwo i "dyskredytację rosyjskiego wojska".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapłaci karę i... może zostać wysłany na wojnę
Jak przekazał portal kavkaz.realii, sprawca został ukarany grzywną w wysokości 32 tys. rubli. Miał przyjechać do tej części Rosji 22 lipca do pracy. Przedstawiciel społeczności czeczeńskiej w Chanty-Mansyjskim Okręgu Autonomicznym Abbaz Abdulchaziew przekazał, że "sprawa jest na osobistej kontroli czeczeńskich władz".
Co więcej, diaspora czeczeńska zamierza "porozmawiać z Iljasczanowem" i... "zaproponować mu udanie się na wojnę w Ukrainie". - Spotkaliśmy się z nim. Siedzi, żałuje, płacze. Jutro prawdopodobnie go wyślemy i tyle. Znajdą dla niego robotę - powiedział Abdulchaziew.
Zobacz także: Polubił antywojenny post. Został ukarany przez sąd
Wielce prawdopodobne, że sklepowy awanturnik zostanie zmuszony do udziału w wojnie.