Aktualnie standardem w smartfonach jest bateria, która "trzyma" cały dzień. Urządzeń, które na jednym ładowaniu działają dłużej jest na rynku jak na lekarstwo. A przecież przed erą smartfonów telefony komórkowe działały przy jednym ładowaniu kilka dni.
Do tej pory z sentymentem wspominane są "pancerne" Nokie, których małe ekrany i całe bryły były wręcz nie do zdarcia. Ich wymienne baterie pozwalały na korzystanie z komórki nawet przed tydzień. I to przy jednym ładowaniu, o czym dziś można marzyć.
Być może w najbliższej przyszłości smartfona czy innych urządzeń nie będzie trzeba ładować wcale. "Król Twittera" Janusz Piechociński informuje, że jedna z chińskich firm wzięła się za produkcję baterii jądrowych do telefonów. Te mają wytrzymać latami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Janusz Piechociński zwrócił uwagę, że nowa bateria jest wielkości pastylki. Bateria o rozmiarach monety będzie mogła zasilać smartfona przez długie lata. Masowa produkcja takich elementów do telefonów byłaby wprost rewolucyjna, prawda?
Zarejestrowana w Chinach firma BETAVOLT opracowała 3V jądrową baterię zasilającą smartfona lub drona przez 50 lat bez ładowania. Źródłem energii jest radioaktywny nikiel-63. Półprzewodnik diamentowy pełni funkcję konwertera energii. Całość "zamknięta" jest w module wielkości monety.
Bateria jest na razie prototypem, ale już teraz budzi duże kontrowersje. Jeden z internautów dopytuje czy, bądź co bądź bateria jądrowa, będzie bezpieczna dla zdrowia? Nie wiadomo też czy i kiedy nowe rozwiązanie miałoby trafić do masowej produkcji.
Ale być może w niedalekiej przyszłości będziemy mogli zapomnieć o ładowarkach?
Zobacz też: Andrzej Duda na szczycie światowej anty listy