Jak informuje służba prasowa Państwowej Służby Granicznej Ukrainy, kobieta, która wpadła na granicy ukraińsko-polskiej, była obserwowana przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy od dłuższego czasu. Śledczy ustalili, że na portalach społecznościowych pisała ona o wsparciu rosyjskiego ataku na Ukrainę.
Czytaj także: Chciał polecieć do Oslo. Wylądował na izbie wytrzeźwień
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie doczekała się wyzwolicieli"
Sama jednak postanowiła uciec nie do Rosji, a do Unii Europejskiej. - Nie doczekała się przybycia "wyzwolicieli" i zdając sobie sprawę z sukcesów wojsk ukraińskich na froncie, zdecydowała się wyjechać do Polski - czytamy w komunikacie służb.
43-letnia mieszkanka Nikopola w obwodzie dniepropietrowskim jechała autobusem liniowym przez przejście graniczne Korczowa-Krakowiec. Podczas sprawdzania stron w sieciach społecznościowych funkcjonariusze SBU znaleźli liczne wiadomości wskazujące na jej prorosyjskie poglądy i poparcie dla zbrojnej agresji Rosji.
W szczególności kobieta aktywnie rozpowszechniała apele o poparcie dla kierownictwa Rosji, dowództwa i wojska, które wyzwala "lud cywilny od nazistów" – mówią strażnicy graniczni.
Czytaj także: Głupi "żart" Polaka na lotnisku. Spotkała go kara
Grozi jej do 15 lat więzienia
Kobieta została zatrzymana i przewieziona do Lwowa. Jest podejrzana o popełnienie przestępstwa z części 2 i 3 art. 436-2 Kodeksu karnego Ukrainy, który mówi o uzasadnieniu i zaprzeczeniu zbrojnej agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę lub gloryfikowaniu jej uczestników. Grozi jej do 15 lat więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.