91-letnia pacjentka, po wizycie u lekarza rodzinnego, otrzymała skierowanie do szpitala z podejrzeniem obustronnego zapalenia płuc. Zgodnie ze wskazaniem na skierowaniu karetka zabrała ją do Szpitala Praskiego w Warszawie, gdzie jednak nie było miejsc. Kobieta została odesłana, a karetka wróciła z nią do domu.
Syn pacjentki uzyskał nowe skierowanie do Szpitala Wolskiego. Jak się okazało, tam również brakowało miejsc, więc załoga karetki czekała na zwolnienie łóżka. Po dwóch godzinach oczekiwania doszło do zatrzymania krążenia u seniorki.
Załoga karetki rozpoczęła resuscytację, którą kontynuowali pracownicy SOR Szpitala Praskiego. Niestety, mimo wysiłków, lekarz stwierdził zgon kobiety. Sprawą zajął się Rzecznik Praw Pacjenta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Wolska z Biura Rzecznika Praw Pacjenta podkreśliła, że w sytuacjach zagrożenia życia szpital ma obowiązek przyjąć pacjenta bez skierowania. Oczekiwanie przez dwie godziny w karetce nie powinno mieć miejsca.
- W nagłych przypadkach zagrożenia życia szpital ma obowiązek przyjąć pacjenta i udzielić mu pomocy bez skierowania. Oczekiwanie przez pacjenta przez dwie godziny, w pojeździe transportu sanitarnego na zwolnienie się miejsca w szpitalu, nie powinno się zdarzyć. W związku z sygnałem o tym zdarzeniu Rzecznik Praw Pacjenta wystąpił do szpitala o wyjaśnienia - przekazała TVN Warszawa Katarzyna Wolska z Biura Rzecznika Praw Pacjenta.
Zdarzenie to pokazuje problemy z dostępnością miejsc w warszawskich szpitalach, co może prowadzić do tragicznych konsekwencji.