O niezwykłym zjawisku na polskim niebie informuje serwis "Twoja Pogoda". Czytelniczka nadesłała dziennikarzom zdjęcie z Wrocławia. Kobieta zauważyła czerwoną tęczę nad miastem. To bardzo rzadkie zjawisko, którego większość z nas najprawdopodobniej nigdy w życiu nie zobaczy na własne oczy.
Czerwona tęcza nad Wrocławiem pojawiła się w poniedziałek 11 lipca. Tęcza ma zazwyczaj wiele barw i właśnie w takiej postaci możemy zobaczyć ją najczęściej. Tym razem na Dolnym Śląsku było inaczej. Mieszkańcy miasta mogli zaobserwować łuk w kolorze czerwieni.
Jak powstaje tęcza? Odpowiedź jest prosta. Jest to zjawisko optyczne i meteorologiczne. Powstaje w wyniku rozszczepienia światła widzialnego, najczęściej są to promienie słoneczne, które załamują się i odbijają wewnątrz kropli wody. Aby powstała tęcza potrzebny jest na przykład deszcz lub mgła.
Czerwona tęcza różni się od tej zwykłej, wielobarwnej tym, że pojawia się dosłownie na kilka minut. Najłatwiej zaobserwować ją w momencie, gdy Słońce zachodzi i chowa się za horyzont. Z kolei dobrze znany, wielobarwny łuk można obserwować 2-3 godziny przed zachodem i po wschodzie największej gwiazdy w naszym układzie planetarnym.
Promienie słoneczne pod bardzo małym kątem muszą wówczas przechodzić przez najgrubsze warstwy ziemskiej atmosfery, w której tracą kolejne barwy. Dzieje się tak dlatego, że kolor żółty, zielony czy niebieski mają mniejszą długość fali niż światło czerwone, więc ulegają rozproszeniu - podaje serwis "Twoja Pogoda".
Kolejnym warunkiem, który muszą spełniać warunki pogodowe, by na niebie pojawiła się czerwona tęcza, jest przejaśnienie się nieba. Musi do tego dojść w miejscu zachodzącego Słońca w czasie deszczu. Jego krople muszą mieć odpowiedni kształt. Niestety, ale prawdopodobieństwo złożenia się tych wszystkich czynników w tym samym momencie jest bardzo małe.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.