Polskie kurorty nadmorskie już teraz pękają w szwach od ilości turystów. Rozpoczęte 26 czerwca wakacje spowodowały, że wielu Polaków zdecydowało się spędzić pierwsze urlopowe dni nad polskim Bałtykiem. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ ciepła pogoda w ostatnich tygodniach mogła zachęcać i napawać optymizmem na udany wypoczynek.
Ten w wielu przypadkach najprawdopodobniej nie zostanie zamącony, jednak już teraz są kąpieliska, jakie opanowały pierwsze zakwity sinic. Te niewielkie bakterie, które można rozpoznać w wodzie po charakterystycznym i zbliżonym do glonów zabarwieniu mogą być niezwykle niebezpieczne dla naszego zdrowia.
U ludzi odnotowano występowanie wysypki w przypadku kontaktu skóry z wodą i zachorowania po przypadkowym połknięciu wody (np. podczas pływania). Zagrożenie stanowi również wdychanie aerozoli, zawierających toksyny sinicowe. Zakwity sinicowe, a także kożuchy sinic, nie zawsze są toksyczne. Jednak niemożliwe jest określenie na podstawie wyglądu wody, czy zakwit jest niebezpieczny czy też nie - tłumaczy Główny Inspektorat Sanitarny
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sinice ponownie pojawiły się nad polskim morzem
Z tego też powodu raz na jakiś czas w mediach pojawiają się informacje o kolejnych zakazach kąpieli na plażach przy znanych kurortach morskich. Nie inaczej jest w trakcie wakacji w 2024 roku, kiedy to już na samym ich początku zamknięto niektóre fragmenty plaży, chociażby w Mielnie, Gdyni czy Sopocie.
To czy plaża, na której się znajdujemy, została objęta zakazem, możemy zobaczyć przede wszystkim dzięki czerwonej fladze, ale także specjalnej stronie sk.gis.gov.pl. Jednocześnie Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega, że jeśli po kąpieli wystąpią u nas takie objawy jak wysypka na skórze, swędzenie i łzawienie oczu, wymioty czy biegunka, nie bagatelizować ich.