Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Czerwony Krzyż zawiesza działalność w Dnieprze po ataku Rosjan

Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża zawiesza działalność w Dnieprze po tragedii, do jakiej doszło w miejscowości Wirołubiwka. Jak relacjonuje przedstawiciel organizacji, obecnie trwa analizowanie zasad bezpieczeństwa, które tym razem zawiodły i dopuściły do śmierci trzech wolontariuszy. Winna ataku jest Rosja.

Czerwony Krzyż zawiesza działalność w Dnieprze po ataku Rosjan
Czerwony Krzyż zawiesza działalność w części Ukrainy (PAP, NATIONAL POLICE OF UKRAINE HANDOUT)

Po tragicznym ataku na pojazd Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w miejscowości Wirołubiwka ten podjął decyzję o zawieszeniu swojej działalności w Dnieprze na Ukrainie.

Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża zawiesił swoją działalność w Dnieprze w środkowo-wschodniej części Ukrainy po śmierci trzech członków jego misji w rosyjskim ataku - poinformował przedstawiciel organizacji Ołeksandr Własenko.

"Misja ma swoje biura w Charkowie, Odessie, Dnieprze, Lwowie i główną siedzibę w Kijowie" - powiedział rzecznik misji Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Ukrainie w rozmowie z Radiem Swoboda. Działa również na zajętych przez Rosję terytoriach, takich jak Ługańsk i Donieck.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ukraińcy uderzą na Moskwę? "Atak ma wywołać panikę"

Czerwony Krzyż zawiesza swoją działalność w Dnieprze

Do ataku doszło w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, gdzie w czwartek zginęło trzech przedstawicieli misji, a dwóch zostało rannych. Biuro MKCK w Dnieprze na pewien czas zawiesiło swoją działalność. Własenko poinformował, że misja została zaatakowana przed rozpoczęciem rozdawania pomocy humanitarnych na przyfrontowym terytorium.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Przedstawiciel organizacji przekazał również, że obecnie wiele wskazuje na to, że organizację czeka wiele zmian. Po ataku Rosjan na wolontariuszy pojawiły się bowiem pytania dotyczące prawidłowego zabezpieczenia ich bezpieczeństwa oraz możliwej zmiany obecnych zasad.

Ale myślę, że wkrótce wrócimy do naszej codziennej pracy, bo pracujemy tu, bo jest ludność, która mieszka w strefie przyfrontowej, która potrzebuje naszej pomocy - powiedział Własenko.
Autor: KARO
Źródło:PAP
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wpadł do szamba. Nie żyje młody mężczyzna
Przyłapany na obwodnicy Trójmiasta. Nagranie niesie się po sieci
Akcja na Jaszczurówce. Wolontariusze pomagają żabom pokonać ulicę
Zwłoki na poddaszu. Tragedia w Płocku
Groza w Wiedniu. Natychmiast przerwali transmisje
Kreml o rozmowach z USA. Pozostanie tajemnicą
Smutny widok w polskich lasach. Problem narasta wiosną
Papież mógł umrzeć. Poruszająca relacja lekarza
Rosjanin pokazał nagranie. Odwiedzili go żołnierze Putina
Znany adwokat stracił dom i auto. Kolejny pożar w Szczecinie
USA intensyfikują ataki na Huti. ISW podaje liczby i ostrzega
Japoński sąd zdecydował. Nakazał rozwiązanie Kościoła Zjednoczeniowego
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić