"Ze względów bezpieczeństwa nasze zespoły wstrzymały dziś działania" – cytuje rzecznika MKCK agencja Reutera. Przedstawiciel organizacji przekazał, że Czerwony Krzyż ma około 700 pracowników pracujących w 10 lokalizacjach w całym kraju i dostarczał pomoc i lekarstwa przesiedlonym z powodu wojny Ukraińcom.
Organizacje pomocowe wstrzymują działalność
Podobną decyzję podjęła Norweska Rada ds. Uchodźców. Poinformowała, że wstrzymała działania pomocowe w Ukrainie do czasu, gdy "będzie można bezpiecznie wznowić pracę". - Nie możemy pomagać wrażliwym społecznościom, kiedy nasi pracownicy ukrywają się przed nawałą bomb i obawiają się powtarzających się ataków – powiedział agencji Reutera Jan Egeland, sekretarz generalny organizacji.
Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) to organizacja humanitarna z siedzibą w Genewie, której głównym celem działania jest pomoc poszkodowanym w wyniku konfliktów zbrojnych. MKCK pracował na Ukrainie m.in. przy ewakuacji ludności cywilnej z oblężonego Mariupola.
Organizacja była oskarżana o "współpracę z Rosją". Pełnomocniczka ds. praw człowieka w ukraińskim parlamencie, Ludmyła Denisowa mówiła, że Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża "pomagał Rosjanom przy przymusowych deportacjach z Ukrainy". MKCK odpierało te zarzuty.
84 rakiety do ataków na ukraińskie miasta
W poniedziałek rosyjskie wojska przeprowadziły zmasowany atak rakietowy na szereg miast w większości regionów Ukrainy. Pociski uderzyły m.in. w centrum Kijowa, miejscowości w obwodach dniepropietrowskim i mikołajowskim, a także w obiekty na zachodzie kraju.
Według najnowszych ustaleń Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS), cytowanej przez agencję Reutera, w atakach zginęło w kraju co najmniej 11 osób, a 64 zostały ranne. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że Rosjanie użyli 84 rakiet, z których 43 zostały zniszczone przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.