Sofiejew i Woroncew zostali zatrzymani w nocy, w Moskwie. Policja zatrzymała ich w pobliżu domu muzyka. Ten poinformował o tym niezależną telewizję rosyjską "Dożd" (Deszcz). To kolejne w przeciągu tygodnia zatrzymanie osoby związanej z grupą Pussy Riot.
Przyjechała wielka, policyjna suka z gliniarzami i obstawą, nie pokazali żadnych dokumentów - przekazał Sofiejew rosyjskim dziennikarzom.
Obaj zostali przewiezieni na posterunek policji. W plecaku jednego z nich znaleziono butelkę wina. Przedstawiono im zarzuty picia alkoholu w miejscu publicznym i pojawieniu się "pod wpływem" w miejscu publicznym.
Noc w areszcie
Muzyk i fotograf spędzili noc w areszcie. Adwokat zatrzymanych, Mansur Gilmanow przekazał mediom, iż muzykowi i jego towarzyszowi grozi do 15 dni aresztu. To kolejne areszt Sofiejewa w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
8 maja został zatrzymany wraz z inną członkinią zespołu, Wiktorią Nikulsziną, na pięć dni. Nikulszina została zaś aresztowana 16 czerwca, pod zarzutem prób zakłócenia imprezy sportowej, czyli meczu EURO.
W ubiegłym roku, Sofiejew był zatrzymany na miesiąc. Wziął udział w "nielegalnym zgromadzeniu". Muzycy grupy zawiesili wtedy tęczowe flagi na budynkach publicznych, m.in. na siedzibie Federalnej Służby Bezpieczeństwa na Łubiance czy na gmachu Sądu Najwyższego Federacji Rosyjskiej.
O Pussy Riot zrobiło się głośno 9 lat temu. Kilka członkiń grupy weszło do soboru (świątyni) w Moskwie i odśpiewało piosenkę, krytykującą władze rosyjskiej cerkwi. Trzy uczestniczki tamtego wydarzenia - w tym liderka zespołu, Nadieżda Tołokonnikowa - trafiły do na ponad 1,5 roku do więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.