Tragiczny wypadek pod Ostródą miał miejsce w czwartek (9 maja) na drodze wojewódzkiej nr 537 między miejscowościami Marwałd i Wygoda. Policjanci ustalili, że 30-latek jadący osobowym oplem z niewiadomych dotąd przyczyn zjechał na przeciwległy pas jezdni, którym jechała ciężarówka. Doszło do zderzenia.
Wypadek pod Ostródą. Nie żyją dwie osoby
W osobowym oplu oprócz 30-latka znajdowali się 28-letnia kobieta i 4-letnia córka pary. Niestety, małżeństwo zginęło, a dziewczynka cudem uszła z życiem. Po przebadaniu przez ratowników została przetransportowana śmigłowcem LPR do szpitala.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejscu tragicznego wypadku pracowali policjanci. Mundurowi sprawdzili m.in. trzeźwość kierowcy tira. Wiadomo, że nie stwierdzono obecności alkoholu w jego organizmie. Okoliczności wypadku będą przedmiotem prowadzonego śledztwa
Ola straciła rodziców
"Super Express" informuje, że ofiarami wypadku pod Ostródą byli 30-letni Dawid i jego żona Natalia. Małżeństwo wybudowało niedawno dom. Kilka lat temu na świecie pojawiła się ich córeczka - Ola.
W czwartek cała trójka miała być w Olsztynie. Robili zakupy, odwiedzili lekarza. Natalia, która zaledwie tydzień wcześniej obchodziła urodziny, chciała sobie coś kupić z tej okazji. Po przejechaniu około 60 km w drodze do domu doszło do wypadku. Kiedy śmigłowiec zabrał Olę do szpitala, w samochodzie rozległy się telefony. - Nikt nie był w stanie ich odebrać. Pewnie dzwonili bliscy ofiar - powiedział "SE" jeden z ratowników.
Dziewczynka przebywa w szpitalu. Jej stan jest stabilny, ale wciąż poważny. Medycy mieli zdiagnozować u niej krwiaka mózgu. W ciągu kilku dni ma się odbyć sekcja zwłok ofiar wypadku. Policja wraz z prokuraturą z Ostródy wyjaśnia przyczyny tragedii.
Czytaj również: Motocyklista potrącił funkcjonariusza. Szuka go policja