Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Malwina Witkowska
Malwina Witkowska | 
aktualizacja 

Czuć krew i paliwo. Świadkowie o katastrofie Boeinga w Korei Południowej

110

W katastrofie Boeinga 737-800 na międzynarodowym lotnisku Muan w Korei Południowej, zginęło 175 pasażerów i 4 członków załogi. Przeżyły dwie osoby, które trafiły do szpitala. Świadkowie relacjonują, że w miejscu katastrofy wciąż czuć zapach paliwa i krwi.

Czuć krew i paliwo. Świadkowie o katastrofie Boeinga w Korei Południowej
Katastrofa Boeinga w Korei Południowej (PAP, PAP/EPA/HAN MYUNG-GU)

Do tragedii doszło w niedzielę, 29 grudnia. Na filmie opublikowanym przez lokalne media widać, jak samolot zjeżdża z pasa startowego bez widocznego podwozia, a następnie wybucha. Inne zdjęcia pokazują dym i ogień pochłaniające wrak maszyny.

Bilans ofiar rósł z godziny na godzinę. Dwóch członków załogi, mężczyzna i kobieta, zostało uratowanych z części ogonowej płonącego samolotu i przewiezionych do szpitala.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Koszmarny wypadek w Moskwie. Autobus zderzył się z wozem strażackim

Katastrofa Boeinga 737-800. Wstępne przyczyny

Śledczy rozważają uderzenie ptaka oraz warunki pogodowe jako możliwe przyczyny wypadku, podał Lee. Według Yonhap, władze lotniska wskazały, że kolizja z ptakiem mogła spowodować awarię podwozia.

Wieża kontrolna wydała ostrzeżenie o ataku ptaków, a niebawem potem piloci ogłosili "mayday". Urzędnik ministerstwa transportu dodał, że nie jest pewne, czy samolot rzeczywiście uderzył w jakiekolwiek ptaki. Minutę po ogłoszeniu "mayday", boeing podjął niefortunną próbę lądowania.

Prezes linii Jeju Air, Kim E-bae, przeprosił za katastrofę, głęboko kłaniając się podczas briefingu prasowego. Zapewnił, że przyczyna wypadku jest nadal nieznana, a samolot nie miał wcześniejszych oznak awarii. Dodał, że linie lotnicze będą współpracować ze śledczymi, a pomoc dla rodzin ofiar stanie się ich najwyższym priorytetem.

Tragedia w Korei Południowej. Wstrząsające relacje

Kilka godzin po katastrofie, w strefie przylotów lotniska zgromadzili się członkowie rodzin ofiar. Niektórzy płakali i przytulali się, podczas gdy wolontariusze Czerwonego Krzyża rozdawali koce.

Jeden z krewnych podszedł do mikrofonu, prosząc władze o więcej informacji: "Mój starszy brat zmarł i nie wiem, co się dzieje" – oznajmił. Inny z krewnych poprosił dziennikarzy, by nie filmowali: "Nie jesteśmy małpami w zoo. Jesteśmy pogrążonymi w żałobie rodzinami" - powiedział w rozmowie z Reuters.

Władze na lotnisku utworzyły tymczasową kostnicę. Świadkowie relacjonowali, że miejsce katastrofy wypełniał zapach paliwa lotniczego i krwi. Pracownicy w kombinezonach ochronnych i maskach przeszukiwali teren, a żołnierze sprawdzali pobliskie zarośla.

Agencja News1 podała, że jeden z pasażerów wysłał SMS-a do krewnego, informując, że ptak utknął w skrzydle samolotu. Jego ostatnia wiadomość brzmiała: "Czy powinienem powiedzieć moje ostatnie słowa?".

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Tak wyglądał sylwester w Zakopanem. Pod sceną nie było tłumów
Groźny incydent przed sylwestrem w Toruniu. Wezwano lekarza
Nowa miłość? Schreiber w objęciach tajemniczej blondynki
Tyle Jan Pietrzak zarobił w TVP. Musiał dorobić do "nędznej emerytury"
Nie żyje dziennikarz Piotr Pytlakowski. Tak wspomina go Jerzy Baczyński
Rodzina szuka pani Alicji. Wyszła z mieszkania w środku nocy
Kompan Roberta Lewandowskiego pokazał niezwykłe buty
Znany piłkarz prowokuje przed Sylwestrem. Kiedyś podpalił dom fajerwerkami
Pokazali nagranie z Torunia. Internauci pękają ze śmiechu
Sąsiedzi kłócą się o fajerwerki. "Mi przeszkadza szczekanie"
Koń przewrócił się na trasie do Morskiego Oka. Prokuratura umorzyła sprawę
Błyskawiczne koreczki na sylwestra. Zrobisz je raz-dwa
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić