pogoda
Warszawa
17°
Miał 88 lat.

Zmarł papież Franciszek

Malwina Witkowska
Malwina Witkowska | 
aktualizacja 

Czuć krew i paliwo. Świadkowie o katastrofie Boeinga w Korei Południowej

110

W katastrofie Boeinga 737-800 na międzynarodowym lotnisku Muan w Korei Południowej, zginęło 175 pasażerów i 4 członków załogi. Przeżyły dwie osoby, które trafiły do szpitala. Świadkowie relacjonują, że w miejscu katastrofy wciąż czuć zapach paliwa i krwi.

Czuć krew i paliwo. Świadkowie o katastrofie Boeinga w Korei Południowej
Katastrofa Boeinga w Korei Południowej (PAP, PAP/EPA/HAN MYUNG-GU)

Do tragedii doszło w niedzielę, 29 grudnia. Na filmie opublikowanym przez lokalne media widać, jak samolot zjeżdża z pasa startowego bez widocznego podwozia, a następnie wybucha. Inne zdjęcia pokazują dym i ogień pochłaniające wrak maszyny.

Bilans ofiar rósł z godziny na godzinę. Dwóch członków załogi, mężczyzna i kobieta, zostało uratowanych z części ogonowej płonącego samolotu i przewiezionych do szpitala.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Koszmarny wypadek w Moskwie. Autobus zderzył się z wozem strażackim
NA ŻYWO

Katastrofa Boeinga 737-800. Wstępne przyczyny

Śledczy rozważają uderzenie ptaka oraz warunki pogodowe jako możliwe przyczyny wypadku, podał Lee. Według Yonhap, władze lotniska wskazały, że kolizja z ptakiem mogła spowodować awarię podwozia.

Wieża kontrolna wydała ostrzeżenie o ataku ptaków, a niebawem potem piloci ogłosili "mayday". Urzędnik ministerstwa transportu dodał, że nie jest pewne, czy samolot rzeczywiście uderzył w jakiekolwiek ptaki. Minutę po ogłoszeniu "mayday", boeing podjął niefortunną próbę lądowania.

Prezes linii Jeju Air, Kim E-bae, przeprosił za katastrofę, głęboko kłaniając się podczas briefingu prasowego. Zapewnił, że przyczyna wypadku jest nadal nieznana, a samolot nie miał wcześniejszych oznak awarii. Dodał, że linie lotnicze będą współpracować ze śledczymi, a pomoc dla rodzin ofiar stanie się ich najwyższym priorytetem.

Tragedia w Korei Południowej. Wstrząsające relacje

Kilka godzin po katastrofie, w strefie przylotów lotniska zgromadzili się członkowie rodzin ofiar. Niektórzy płakali i przytulali się, podczas gdy wolontariusze Czerwonego Krzyża rozdawali koce.

Jeden z krewnych podszedł do mikrofonu, prosząc władze o więcej informacji: "Mój starszy brat zmarł i nie wiem, co się dzieje" – oznajmił. Inny z krewnych poprosił dziennikarzy, by nie filmowali: "Nie jesteśmy małpami w zoo. Jesteśmy pogrążonymi w żałobie rodzinami" - powiedział w rozmowie z Reuters.

Władze na lotnisku utworzyły tymczasową kostnicę. Świadkowie relacjonowali, że miejsce katastrofy wypełniał zapach paliwa lotniczego i krwi. Pracownicy w kombinezonach ochronnych i maskach przeszukiwali teren, a żołnierze sprawdzali pobliskie zarośla.

Agencja News1 podała, że jeden z pasażerów wysłał SMS-a do krewnego, informując, że ptak utknął w skrzydle samolotu. Jego ostatnia wiadomość brzmiała: "Czy powinienem powiedzieć moje ostatnie słowa?".

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 21.04.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Biebrzański Park Narodowy płonie. Służby walczą bez wytchnienia
Tragedia na Sardynii. Polak zmarł na pokładzie samolotu
Watykan podał przyczynę śmierci papieża Franciszka
Szokujący pomysł burmistrza z USA. Chce podawać fentanyl bezdomnym
Klaudia zginęła w wypadku. Poruszające, jak żegna ją szkoła
45-letni kardynał na konklawe. Ukończył polskie seminarium
Karmiła piersią na weselu. Tak zareagowali przyjaciele. "To bolało"
Koszmar na Malediwach. Rosjankę chwycił rekin. "Ból niewyobrażalny"
Sceny z festiwalu. Byk wpadł w tłum gapiów
Zabili jej syna. Tak wspomina rozmowę z papieżem. "Odczuł nasz ból"
Siedział na szlaku i ogryzał patyk. Niezwykłe nagranie z Tatr
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić