Projekt ustawy wpłynął na początku tego roku. Poszerza ona możliwość odmowy sprzedaży przez farmaceutę lub technika farmacji środków medycznych, wyrobów medycznych i środków leczniczych.
Ustawa ta wzbudziła niemałe oburzenie. "Polityka" podała, że ustawa ta umożliwi farmaceutom odmowę sprzedaży antykoncepcji. Mowa tu nie tylko o środkach hormonalnych, ale i o prezerwatywach, plastrach, czy kapturkach.
Czy farmaceuci faktycznie będą mogli odmówić "środków regulacji poczęć"? Jak się okazuje w ustawie nie wspomniano o antykoncepcji. Odmowa może zapaść w takich przypadkach jak:
- podejrzenie, że produkt może zostać wykorzystany w celu pozamedycznym
- recepta nie jest prawdziwa
- recepta obejmuje produkt, do którego trzeba wprowadzić zmiany w składzie, a osoba sprzedająca nie ma uprawnień do samodzielnego wystawienia recepty
- w przypadku produktów wyrabianych w aptece przez farmaceutę minie 6 dni od dnia zrobienia produktu
- osoba chcąca zrealizować receptę ma poniżej 13 lat
- zachodzi podejrzenie co do wieku osoby chcącej zrealizować receptę na dany produkt
Sprawę skomentował nawet wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. Według niego informacja o tym, że farmaceuta będzie mógł odmówić sprzedania prezerwatyw czy innych środków antykoncepcyjnych jest nieprawdziwa.
Podobnie uważa Michał Byliniak z Okręgowej Izby Aptekarskiej. Zauważa on, że nie ma "klauzuli sumienia dla farmaceutów".
Takie przedstawienie sprawy nie wszystkich przekonuje. Jak podaje portal mgr.farm, Jerzy Przystajko – farmaceuta i działacz Lewicy – uważa, że projekt ustawy jest swoistym wprowadzeniem takowej klauzuli sumienia" "tylnymi drzwiami".
O co tak naprawdę chodzi? Zmiany w art. 96 pkt 5 ust 1. Prawa Farmaceutycznego umożliwią farmaceutom odmowę sprzedania wyrobów medycznych. Przykładem są strzykawki. Jeśli pojawi się obawa, że osoba prosząca o nie może być narkomanem, farmaceuta może odmówić sprzedaży.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.