Kwestia fizycznego karania dzieci od zawsze dzieli społeczeństwo. Chociaż używanie przemocy wobec podopiecznych w wielu krajach jest zakazane, wciąż niektórzy rodzice uważają, że to dobra metoda wychowawcza. Ostatnio problem ten został podniesiony w Anglii.
Czy fizyczne karanie dzieci powinno być legalne?
Komisarz ds. dzieci w Anglii Rachel de Souza zasygnalizowała w rozmowie z "Times Radio", że poprze rząd, gdyby zdecydował się pójść w ślady Szkocji i Walii i zakazał kar fizycznych wobec dzieci. Zasugerowała tym samym, że taki zakaz powinien być brany pod uwagę w kraju, gdzie do tej pory przepisy nie regulowały tego zagadnienia.
Do słów de Souzy odniosł się angielski minister edukacji Nadhim Zahawi, który ma w tej sprawie odmienne stanie. Zahawi wyraził opinię, że państwo nie powinno ingerować w kompetencje rodziców i sposób wychowywania przez nich dzieci. Stwierdził, że matki i ojcowie są "uprawnieni" do dyscyplinowania potomstwa.
Mam tutaj bardzo zdecydowane stanowisko, moim zdaniem musimy ufać rodzicom w tej kwestii, a możliwość dyscyplinowania dzieci przez rodziców jest czymś, do czego powinni mieć prawo. Musimy po prostu upewnić się, że nie wylądujemy w świecie, w którym państwo ingeruje w to, jak ludzie wychowują swoje dzieci - minister powiedział w rozmowie z Times Radio.
W zeszłym miesiącu Walia wprowadziła zakaz wszelkiego rodzaju kar cielesnych, w tym uderzania, policzkowania i potrząsania dziećmi. Szkocja wprowadziła podobny zakaz w listopadzie 2020 r. Krytycy zmiany prawa głosili, że kryminalizuje ona rodziców, ale rząd walijski upierał się, że chodzi o ochronę praw dzieci.
Badanie zlecone przez Krajowe Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu wobec Dzieci wykazało, że ponad dwie trzecie dorosłych w Anglii uważa, iż rodzice lub opiekunowie nie powinni fizycznie karać dziecka, a 58 proc. myślało, że jest to już nielegalne.
Do tej pory ponad 60 narodów na całym świecie wprowadziło przepisy zakazujące fizycznego karania dzieci. W Polsce zakaz bicia dzieci reguluje Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie oraz Kodeks rodzinny i opiekuńczy.