16 września Niemcy wprowadziły kontrole na swoich zachodnich i północnych granicach, uzasadniając ten krok presją, jaką wywołuje rosnąca liczba migrantów. Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser podkreśliła, że kraj musi poradzić sobie z nadmiernym napływem osób, co wywołuje coraz większe obciążenie systemu.
Obostrzenia mają obowiązywać przez sześć miesięcy, choć doświadczenie pokazuje, że ten okres może zostać wydłużony – podobnie jak w przypadku granicy z Austrią, gdzie kontrole trwają już od września 2015 roku.
Z początkiem października Niemcy rozszerzyły działania także na granice z Polską, Czechami i Szwajcarią. Wszystko to w celu zmniejszenia presji migracyjnej i lepszego monitorowania sytuacji na przejściach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrole na granicach. Norwegia podąża śladem Niemiec
Nieco później podobne kroki podjęła Norwegia, która tymczasowo zawiesiła pełne obowiązywanie układu z Schengen, powołując się na zagrożenia terrorystyczne. Rzecznik policji Tone Wangen wyjaśnił, że "wprowadzone kontrole mają na celu zbieranie większej ilości danych o podróżnych i umożliwienie bardziej efektywnych działań deportacyjnych".
Choć nowe przepisy nie oznaczają, że każda osoba przekraczająca norweską granicę będzie kontrolowana, dla wielu miłośników swobodnych podróży po Europie stanowią powód do obaw. W internecie pojawiają się już głosy sugerujące, że inne kraje Strefy Schengen mogą podążyć tym samym tropem, co Niemcy i Norwegia.
Czy to koniec Schengen?
Choć na pierwszy rzut oka działania Niemiec i Norwegii mogą wydawać się sygnałem osłabienia strefy Schengen, eksperci podkreślają, że nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków.
Gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że strefa Schengen nie jest zagrożona, choć sytuacja związana z migracją pokazuje, że Unia Europejska nie radzi sobie w pełni z tym problemem.
UE nie jest w stanie zapobiec migracji powodującej duże zamieszanie – zauważa w rozmowie z "Faktem" wojskowy.
Według niego, jeśli kontrole graniczne miałyby powrócić na stałe, byłoby to świadectwem nieefektywności struktur Unii, które nie potrafią sprostać wyzwaniom.
Skrzypczak zwrócił też uwagę na rolę Rosji w destabilizowaniu sytuacji migracyjnej w Europie, choć zaznaczył, że to nie wyłącznie wina Kremla.
To nie tylko wpływ Putina. On się wkomponował w to, bo zauważył, że sobie z tym nie radzimy – ocenił generał.
Wsparcie dla Schengen w Parlamencie Europejskim
Marta Wcisło, europosłanka Koalicji Obywatelskiej, wyraziła zaniepokojenie działaniami państw wprowadzających kontrole graniczne wewnątrz Unii. Podkreśliła, że strefa Schengen to jedno z najważniejszych osiągnięć integracji europejskiej, a działania takie jak te podejmowane przez Niemcy czy Norwegię mogą osłabiać spójność Unii.
Wcisło zwraca uwagę, że odpowiedzią na obecne wyzwania powinno być wzmocnienie granic zewnętrznych Unii, a nie wewnętrznych.
Powrót trwałych kontroli granicznych wewnątrz Unii oznaczałby ogromny krok wstecz – ostrzega europosłanka.
Jednocześnie podkreśla, że zamiast działań jednostkowych, potrzebne są wspólne rozwiązania na poziomie Parlamentu Europejskiego, które pozwolą skuteczniej zarządzać migracją i jednocześnie zachować wolność przemieszczania się w ramach Schengen.