Jedno z badań w Wielkiej Brytanii wykazało, że dwie dawki szczepionki Pfizer/BioNTech były skuteczne w 88 proc. po miesiącu i w 74 proc. po pięciu lub sześciu miesiącach. Tymczasem skuteczność wersji AstraZeneca spadła w tym samym czasie z 77 proc. do 67 proc. Naukowcy nie ukrywają więc, że skuteczność szczepień z czasem spada, ale czy zanika? Tu pewności jeszcze nie ma.
Danny Altmann, profesor immunologii na University College London zauważa, że trzecie dawki niektórych szczepionek mogą faktycznie obniżyć poziom naszej odporności. Dlatego programy przypominające są zupełnie innym przedsięwzięciem niż początkowe wprowadzenie szczepionek. Profesor przypomina również o nowych wariantach COVID-19, które również mogą inaczej reagować na przeciwciała.
Najbardziej palącym pytaniem ze wszystkich jest to, jak długo potrwa nowo przywrócona odporność osoby po szczepieniu przypominającym. Póki co na trzecią dawkę zdecydował się Izrael, USA, Chiny czy Włochy. Salman Zarka, jeden z głównych epidemiologów z Izraela zasugerował, że wszystkie kraje powinny zacząć przygotowywać się do czwartej dawki.
Od teraz będzie to nasze życie, falami - powiedział dr. Zarka dla "Times of Izrael"
Aktualizacja szczepionek. Będziemy musieli przyjąć trzecią dawkę, ale inną niż poprzednia?
Altmann wyjaśnia, że jedna osoba idąca ulicą mogła zostać zarażona oryginalną odmianą COVID-19. Inna osoba może być zarażona szczepem Delta. W międzyczasie jeszcze inna osoba mogła otrzymać szczepionkę innej marki i zostać zarażona innym wariantem. Dlatego zdaniem naukowca trudno, póki co, mówić o jakichkolwiek aktualizacjach preparatów, bo wpływających czynników na stan rzeczy jest zbyt wiele.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.