Sąd w Pekinie skazał byłego wiceministra bezpieczeństwa publicznego Sun Lijuna na karę więzienia. Został uznany za winnego m.in. przestępstw korupcyjnych, ale również "poważnego naruszenia jedności partii".
53-letni Sun został skazany na karę śmierci w zawieszeniu, która po dwóch latach zostanie zamieniona na dożywocie, jeśli skazany nie popełni w więzieniu żadnego przestępstwa, poinformowała w piątek państwowa agencja informacyjna Xinhua. Skazywanie urzędników na śmierć w zawieszeniu za korupcję jest typową praktyką od kiedy Xi Jinping doszedł do władzy.
Oficjalnie Sunowi udowodniono dawanie i przyjmowanie łapówek o wartości 646 milionów juanów (91 milionów dolarów), manipulowanie giełdą i posiadanie dwóch nielegalnych sztuk broni palnej.
Jego prawdziwą winą było kierowanie kliką polityczną, która była "nielojalna" wobec Xi, tego wątku nie ominęły zresztą media państwowe. Frakcja Suna obejmowała rzekomo byłego ministra sprawiedliwości Fu Zhenghua (w czwartek usłyszał ten sam wyrok, co Sun) i trzech byłych szefów policji z Szanghaju, Chongqing i prowincji Shanxi. Wszyscy usłyszeli surowe wyroki więzienia.
Wszyscy wcześniej byli sojusznikami Xi, uczestniczącymi w jego prowadzonej od dekady kampanii antykorupcyjnej. Zwłaszcza Fu prowadził kilka śledztw, które doprowadziły do upadku Zhou Yongkanga, byłego szefa służby bezpieczeństwa, którego Xi uważał za wroga.
Werdykt został wydany niedługo przed XX Zjazdem Komunistycznej Partii Chin (KPCh), w czasie którego delegaci przyznają Xi Jinpingowi trzeci bezprecedensowy mandat jako przewodniczącemu Chińskiej Republiki Ludowej. Xi sprawuje tę funkcję nieprzerwanie od dekady. Doprowadził do zmiany zapisów konstytucji w 2018 roku, która wcześniej zezwalała politykowi na dwie pięcioletnie kadencje na tym stanowisku.
Od czasu mianowania go na sekretarza generalnego KPCh i prezydenta kraju w 2012 r. Xi zdołał skoncentrować władzę we własnych rękach, łamiąc zasady określone przez Deng Xiaopinga, ojca otwarcia gospodarczego Chin w latach 90. XX wieku, który po dyktaturze Mao chciał zagwarantować uniknięcie kultu jednostki i nadmiernego gromadzenia władzy w ręce jednej osoby.