Gabriel Hyodo to polsko-japoński youtuber, który udał się w podróż do Azji. Na swoim kanale dokładnie zrelacjonował cały wyjazd do Kraju Kwitnącej Wiśni. Jak sam zapowiada już planuje kolejną wyprawę w tamte rejony.
Wśród filmików, które opublikował w sieci, znajdziemy materiał pod tytułem "Gotuję polski obiad dziadkowi z Japonii". Wideo do tej pory zdobyło ponad 710 tys. wyświetleń, 33 tys. łapek w górę oraz blisko 2,2 tys. komentarzy.
Na nagraniu widzimy m.in. jak Gabriel udał się do sklepu, aby zakupić składniki, które potrzebne będą mu w przygotowaniu polskich specjałów. Mężczyzna postawił na zupę ogórkową - która jest jego ulubioną - oraz kotlety, kluski śląskie i mizerię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj więcej: Będzie szturm na sklepy? Niebawem pojawią się na półkach
Ugotował polski obiad dziadkowi z Japonii
Po powrocie do domu youtuber w pierwszej kolejności zabrał się za przygotowanie zupy.
Zazwyczaj ogórkową robi się na rosole, więc aby ta zupa była podobna do tej w Polsce, użyję kostek rosołowych (...), które przywiozłem z naszego kraju. Zrobiłem to specjalnie, by dziś ugotować tę zupę, która ma być jak najbardziej polska - powiedział Gabriel Hyodo.
Następnie rozpoczął przygotowania drugiego dania, czyli kotletów, klusek śląskich oraz mizerii. - Nie mam niestety mąki ziemniaczanej, tylko mąkę ryżową, ale może wyjdzie. Zobaczymy. W razie gdyby nie wyszło, zostawiłem klika ziemniaków - relacjonował.
Wielki test polskiego jedzenia
Po zakończonych przygotowaniach, dania podał do stołu, gdzie wraz z dziadkiem rozpoczęli konsumpcję. - Co niedziele je się tego typu obiad w Polsce - wyznał swojemu krewnemu.
Na pierwszy ogień poszła zupa ogórkowa, która nie zachwyciła staruszka. Z kolei drugie danie podbiło kubki smakowe starszego mężczyzny. - Musisz mnie nauczyć tego przepisu - powiedział i dodał, że "polskie jedzenie jest smaczne".
Czytaj także: Jedz, nie żałuj sobie. W Polsce nadal niedoceniane
Gabriel Hyodo: test polskiego jedzenia w Japonii był okej
W podsumowaniu nagrania Gabriel Hyodo pozytywnie ocenił ten eksperyment.
Drugie danie mu smakowało. Kluski śląskie były dobre, kotlety również, mizeria też mu smakowała. (...) Zjadł wszytsko i to bardzo szybko, a teraz poszedł jeszcze po dokładkę - powiedział.
Test polskiego jedzenia w Japonii wydaje mi się, że był okej - dodał.
Jak zauważył "zupa ogórkowa nie wszystkim będzie smakować". - Zwłaszcza, że w Japonii zupy są zupełnie inne. Tutaj w nich chodzi bardziej o to, co jest w środku, niż o sam wywar - stwierdził.
A w Polsce zazwyczaj ludzie delektują się smakiem zupy ogórkowej, a nie na przykład tym, że jest z ryżem, makaronem, czy ziemniakami. (...) Najważniejszy jest smak wywaru, a w Japonii jest zupełnie inaczej. Tutaj chodzi na przykład o smak różnych rodzajów makaronu - dodał.