Premier Danii, Mette Frederiksen, we wtorek przeprosiła za nieudany eksperyment społeczny. Badania prowadzono w 1951 roku na ludności Grenlandii.
Nie możemy zmienić tego, co się stało. Możemy wziąć odpowiedzialność na siebie i przeprosić tych, którymi powinniśmy się zająć, ale zawiedliśmy – powiedziała.
Czytaj także: Luksusy dla pracowników MON. Zapłacą za to podatnicy
Chcieli zrobić "małych Duńczyków"
Słowa Mette Frederiksen skomentowała jedna z ofiar eksperymentu, 76-letnia Helene Thiesen. Stwierdziła, że przeprosiny od duńskiego rządu należały się już dawno temu, a badania na dzieciach były nieludzkie.
Eksperyment rozpoczął się w 1951 roku. Z wiosek Inuitów na Grenlandii zabrano 22 dzieci w wieku od 6 do 9 lat, a następnie przekazano je do rodzin zastępczych. Tam miały się uczyć jak być Duńczykami - nie tylko musiały mówić w języku duńskim, ale także zapoznać się dokładnie z kulturą kraju i zgodnie z nią się zachowywać.
Zakładano, że dzieci wrócą później na Grenlandię, gdzie będą stanowić swego rodzaju elitę. Rząd Danii miał nadzieję, że dzięki temu łatwiej będzie kontrolować tamtejsze tereny.
Eksperyment się nie powiódł. Spośród 22 dzieci, tylko 16 osób wróciło na Grenlandię, ale zamiast do swoich rodzin, trafiły do domu dziecka w Nuuk. Tam zakazano im posługiwać się w języku ojczystym.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.