Walka o fotel prezydenta w USA ruszyła na całego. W miniony wieczór Donald Trump i Joe Biden wzięli udział w debacie, która odbyła się w Cleveland. Amerykanie byli świadkami ostrej walki pomiędzy aktualnym prezydentem a kandydatem Demokratów.
Czytaj także: Plotki o Ivance Trump. "Ci ludzie są chorzy!"
Debata w USA. Joe Biden i Donald Trump nie szczędzili sobie gorzkich słów
Głównym tematem była pandemia koronawirusa. Biden wytoczył ciężkie działa, gdy zarzucił swojemu rywalowi, że przez niego w USA zmarło ponad 200 tys. osób z powodu groźnego wirusa. Stwierdził, że Trump nie ma pomysłu na walkę z koronawirusem i jest bezduszny. W dodatku oskarżył go o to, że już w lutym wiedział, że nadchodzi pandemia.
- Nigdy nie wykonałbyś takiej pracy, jak my - przerwał w pewnym momencie poddenerwowany Trump.
Z czasem zaczęło robić się coraz ostrzej. Biden denerwował się, że rywal ciągle mu przerywa. Nagle rzucił: "czy ty zamkniesz się, człowieku?!", a potem kazał Trumpowi "zamilknąć".
Prezydent w pewnym momencie stwierdził, że kandydat Demokratów "nie jest bystry", a na dowód przypomniał mu, że miał słabe wyniki w szkole. Przy innym temacie nazwał go także "pieskiem Putina".
Debata często przeradzała się w pyskówki, a merytoryka schodziła na dalszy plan. Biden twierdził, że Trump zniechęca Amerykanów do wzięcia udziału w wyborach, a prezydent z kolei ostrzegał, że głosowanie korespondencyjne może doprowadzić do licznych oszustw.
Amerykanie wezmą udział w wyborach prezydenckich w listopadzie. Możliwe, że debata nie przekonała niezdecydowanych, bo nawet eksperci mają problem ze wskazaniem, kto był zwycięzcą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.