W poniedziałek zamiast debaty prezydenckiej z udziałem dwóch kandydatów, mieliśmy do czynienia z dwiema niezależnymi "debatami". Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski odmówili sobie wzajemnie udziału.
Zorganizowana w Końskich w woj. świętokrzyskim debata TVP miała znany ze Stanów Zjednoczonych format "town hall", co oznaczało, że polityk odpowiada nie tylko na pytania prowadzących debatę, ale również samych wyborców.
Rafał Trzaskowski, który odmówił wzięcia udziału w debacie Telewizji Polskiej, uzasadniał to faktem, iż będzie ona "ustawką". Okazuje się niestety, że mógł mieć rację. Dowodzą tego niektórzy spośród "zwykłych obywateli", którzy okazali się działaczami powiązanymi z PiS.
Jedną z nich jest p. Katarzyna Serek, która w rundzie pytań od mieszkańców, zadała pytanie o to, czy istnieje szansa, "by do Końskich wróciła kolej, co będzie motorem napędowym gospodarki naszego regionu".
Na pytanie, Andrzej Duda bez zastanowienia, ponieważ właśnie w tym mieście, na zamkniętym peronie, podpisał ustawę o połączeniach kolejowych. Miał być to symbol przywracania pociągów do mniejszych miast, które zostały zlikwidowane w ramach cięć w PKP.
Fakt, że dokładnie takie, bardzo odpowiadające przekazowi Andrzeja Dudy, pytanie, zadała akurat działaczka PiS, budzi jednak pewne wątpliwości. Jak okazuje się, Katarzyna Serek kandydowała do rady powiatu Koneckiego w kadencji 2018-2023.
Czytaj także:
Podstawiony widz debaty?
Drugą postacią, szybko wypatrzoną przez internautów jest mężczyzna, który zadaje kandydatowi Zjednoczonej Prawicy pytanie o to, czy "zamierza być prezydentem niezależnym".
Mężczyzna ten, w charakterystycznych pomarańczowych okularach, pojawił się w materiale TVP3 Kielce ze stycznia tego roku, gdzie został przedstawiony jako jeden z "działaczy Solidarnej Polski", czyli partii koalicyjnej PiS, stworzonej przez Zbigniewa Ziobrę.
Jak dotychczas są to dwie osoby z publiczności, które zostały zidentyfikowane, jako nie będące w pełni "zwykłymi wyborcami". Możliwe jednak, że spostrzegawczy internauci zauważą jeszcze kolejne przypadki. Nie możemy przesądzić, oczywiście, czy ich obecność na spotkaniu z Andrzejem Dudą, była umówiona z jego sztabem, czy też, rzeczywiście, pojawili się oni tam przypadkiem
Zobacz także: Wybory 2020. Rafał Trzaskowski: mam nadzieję na debatę z Andrzejem Dudą
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.