Jak podkreśliła w rozmowie z Polską Agencją Prasową psycholog dr n. med. Sylwia Barsow z Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku, mogą dziwić zachowania tych, którzy nie chcą opuścić swojego mieszkania w trakcie powodzi, ale ich często paraliżuje strach.
Według Sylwii Barsow, osoby doświadczające powodzi mogą doświadczać silnych reakcji lękowych na sytuację kryzysową.
U ludzi, którzy mierzą się z kataklizmem, jakim jest powódź, uruchamiają się silne reakcje lękowe. Obawiają się oni opuścić miejsce, które jest im dobrze znane i do którego się przywiązali, nawet jeśli warunki, w których przebywają, nie są dobre. Ponadto nowa sytuacja powoduje niepewność, poczucie zagrożenia. Tracą oni kontrolę nad tym, co się zadzieje i muszą się skonfrontować z nieznanym, dodatkowo presja czasu, kiedy muszą zdecydować, "co zabrać ze sobą", jest niezwykle obciążająca - wyjaśnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas powodzi silne emocje prowadzą do reakcji, które mogą być irracjonalne. Jak zaznacza Barsow, uruchamiają się mechanizmy oparte na emocjach. Na poziomie fizjologicznym wzbudzany jest układ nerwowy, człowiek w sytuacji zagrożenia działa pod wpływem emocji i nie ma zachowanej racjonalnej oceny sytuacji.
Pojawia się również lęk przed śmiercią. W związku z tym może pojawić się reakcja "walcz i uciekaj" albo paraliż i "zamrożenie", charakterystyczne dla reakcji w sytuacji ostrego stresu. Co może powodować, że osoby nie chcą opuszczać swoich mieszkań czy domów.
Czytaj także: "Plaga" w Nysie. Mieszkańcy donoszą z niepokojem
Ludzie często nie chcą opuszczać swoich domów z obawy przed utratą majątku, co również wpływa na ich decyzje.
Ludzie są przywiązani do dobytku, bo on daje im poczucie bezpieczeństwa. Na to, co mają, często pracowali całe życie. Poza tym posiadają również przedmioty, z którymi są związani emocjonalnie. Nie chcą opuszczać swoich domów, bo - tak, jak wspomniałam - uruchamiają się u nich silne emocje, które nie mają nic wspólnego z racjonalnym oglądem sytuacji - mówi Barsow.
Dodatkowo kataklizm powoduje utratę kontroli nad biegiem zdarzeń, a trzymanie się resztek dobytku to naturalna próba odzyskania tej kontroli.
Lęk u powodzian przed ewakuacją. Frustracja ratowników
Ratownicy, którzy mają bardziej racjonalne podejście do sytuacji, mogą odczuwać frustrację, próbując przekonać ludzi do ewakuacji.
Każdy ma zupełnie inną odporność psychiczną i każdy reaguje w inny sposób na takie sytuacje. Co do służb, to rzeczywiście osoby, które pomagają, mają racjonalny ogląd sytuacji i u nich, w trakcie ewakuacji może narastać frustracja, że ktoś nie chce opuścić swojego mieszkania czy domu - zauważa dr Barsow.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.