Do tragedii doszło 4 stycznia w jednym z parków rozrywki w Walencji. Silny i porywisty wiatr uniósł dmuchany zamek, w którym przebywało kilkoro dzieci. Wszystkie spadły na ziemię.
Nie żyje 8-latka
Nagle zobaczyłem, jak unosi się w powietrze. Widziałem dzieci, które uniosło. Wydaje mi się, że spadły na inną nadmuchiwaną konstrukcję - powiedział jeden ze świadków, cytowany przez The Guardian.
Dziewięcioro dzieci trafiło do szpitala, a dwoje z nich było w ciężkim stanie. W środę burmistrz miasta Mislata przekazał, że jedno z dzieci - ośmioletnia dziewczynka, zmarło z powodu odniesionych obrażeń.
Ogłoszono także żałobę, która ma potrwać do piątku. Wszystkie uroczystości świąteczne, w tym parada Trzech Króli zaplanowana na środę, zostaną odwołane. "Chcielibyśmy złożyć szczere kondolencje rodzinie i przyjaciołom dziecka, które straciło życie. Miała zaledwie osiem lat" – przekazał urząd miasta.
Strażacy udostępnili zdjęcia przedstawiające fragmenty zamku rozrzucone po całym wesołym miasteczku. Policja prowadzi dochodzenie mające na celu wyjaśnić okoliczności zdarzenia. Kilka tygodni wcześniej w Australii doszło do podobnego wypadku. Zginęło sześcioro dzieci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.