O decyzji ponownego otwarcia placówki dyplomatycznej w Kijowie poinformowało w poniedziałek Ministerstwo spraw zagranicznych Słowenii. Jak napisał resort na Twitterze, w poniedziałek do Kijowa przyjechał chargé d'affaires Słowenii na Ukrainie Boštjan Lesjak przyjechał do Kijowa i już zabrał się do pracy.
Czytaj także: Kłopot Putina. Jego rozkaz może nie zostać wykonany
"W oddali słychać alarmy i wybuchy"
Na zdjęciach, którymi podzieliło się ministerstwo, widać dyplomatę obok ambasady Słowenii w Kijowie i pustą ulicę. Lesiak skomentował przy okazji obecną sytuację w stolicy Ukrainy.
Miasto jest puste, w oddali słychać alarmy i wybuchy, ogólnie jednak życie tych, którzy pozostają w stolicy, jest w miarę spokojne – cytuje dyplomatę Ministerstwo Spraw Zagranicznych Słowenii.
Ambasador pracuje w Rzeszowie
Według informacji ministerstwa ambasador Słowenii w Ukrainie Tomaz Menzin, który wyjechał z Kijowa na początku wojny, kontynuuje swoją pracę z Rzeszowa, gdzie pracuje również wielu innych ambasadorów akredytowanych na Ukrainie.
Lesjak, według słoweńskich mediów, jest podpułkownikiem w armii słoweńskiej. Był cywilnym członkiem misji obserwacyjnej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) w Ukrainie w latach 2015-2019 podczas konfliktu w Donbasie.
Czytaj także: Porażka Rosjan. "Nie udało się uruchomić..."
Dyplomaci opuścili Kijów
Od początku inwazji Rosji na Ukrainę Kijów opuścili przedstawiciele większości ambasad. Kontynuują swoją pracę przeważnie ze Lwowa, część ewakuowała się do Polski i innych krajów zachodnich. Jednym z ambasadorów, który cały czas pozostaje na miejscu w Kijowie, jest polski dyplomata Bartosz Cichocki.