We wtorek, 24 września Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi oraz niektórych innych ustaw.
Nowelizacja wprowadziła szereg rozwiązań, które mają na celu ułatwienie radzenia sobie ze skutkami powodzi we wrześniu 2024 r. Sejm skierował już projekt do prac w komisji nadzwyczajnej do spraw działań przeciwpowodziowych i usuwania skutków powodzi z roku 2024.
Czytaj także: Zdjęcia strażaków obiegły Polskę. "Po prostu szacunek"
Do końca roku osoby, które stały się ofiarami powodzi, a także każdy pracownik, który zamierza wesprzeć poszkodowanych, będą mogły skorzystać z ośmiu dni urlopu na żądanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Propozycja ta spotkała się jednak z krytyką ze strony pracodawców, którzy obawiają się potencjalnych nadużyć.
Pracodawca nie będzie miał możliwości sprawdzenia, czy ten urlop będzie wykorzystany w podanym celu - zauważa Katarzyna Kamecka z Polskiego Towarzystwa Gospodarczego, cytowana przez "Dziennik Gazetę Prawną".
Kamecka dodatkowo wskazuje, że taka forma urlopu podważa jego pierwotny cel. Jej zdaniem, to także zaprzeczenie idei urlopu wypoczynkowego, bo to z jego puli udziela się urlopu na żądanie - czytamy w poniedziałkowym wydaniu "DGP".
Wedle rządowej propozycji, która została poprawiona przez autopoprawkę, przewiduje się także 20 dodatkowych dni zwolnienia dla powodzian oraz wsparcie dla firm poszkodowanych w wyniku powodzi.
Czytaj także: Pokazał, co dali powodzianom. "Wstyd i podłość"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.