Do wypadku doszło tuż przed godziną 21, na wjeździe na drogę ekspresową S3. Z pierwszych ustaleń policji wynika, że autokar prawdopodobnie wpadł w poślizg - nawierzchnia była mokra, padał deszcz. Pojazd wypadł z drogi i przewrócił się na bok.
Autobusem jechało 51 osób - 49 pasażerów: osoby niepełnosprawne, w tym dzieci oraz dwóch kierowców. Wracali z wycieczki na jarmark świąteczny we Wrocławiu do swoich domów w Międzyrzeczu i Pszczewie.
Przez kilka godzin trwała dramatyczna akcja ratunkowa, w której brało udział 26 strażackich zastępów z powiatu polkowickiego i głogowskiego wspomaganych przez służby z Polskiej Miedzi oraz wiele zespołów pogotowia ratunkowego.
Część pasażerów autokaru po wypadku opuściła go o własnych siłach, innym musieli przyjść z pomocą strażacy - rozcinając wrak pojazdu. Niestety, kilka osób podczas wypadku wypadło z autokaru. Cztery z nich znalazły się pod wrakiem. Strażacy ręcznie odkopywali ziemię, by się do nich dostać.
Praktycznie każdy uczestnik wycieczki odniósł obrażenia. Większość osób opatrzono na miejscu. 24 rannych przewieziono do szpitali w Głogowie, Lubinie, Legnicy i Nowej Soli. Pięciu z nich jest w stanie ciężkim.
Niestety, jedna z osób podróżujących autokarem - kobieta - zginęła na miejscu.
- Kierujący był trzeźwy. Pobrano mu dodatkowo krew do badań. W tej chwili okoliczności wypadku będą badane przez policję i prokuraturę - poinformował Krzysztof Zaporowski z policji we Wrocławiu.
Źródło: miedziowe.pl, tvn24.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.