Konflikt na linii Donald Trump - Meghan Markle zdaje się trwać w najlepsze. W 2016 r. aktorka nazwała wtedy przyszłego kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych "mizoginistycznym i stwarzającym podziały".
Trump nie pozostawał dłużny. W 2019, w wywiadzie dla "The Sun" nazwał obecnie byłą już księżną Sussex "paskudną". Rzecz jasna później zaprzeczył, że użył takich słów ale nie upiekło mu się - dziennikarze opublikowali nagranie, które udowadniało, że polityk kłamie.
Kolejny atak
W 2020 roku, po tzw. Megxicie i przeprowadzce Sussexów do USA, ówczesny prezydent ogłosił na Twitterze, że amerykański rząd nie będzie płacił za ich ochronę.
Teraz Trump ponownie postanowił uderzyć w ex-księżną. Zabrał głos w sprawie wywiadu Meghan i Harry'ego u Oprah Winfrey. I choć początkowo miał wydać w tej sprawie oficjalne oświadczenie, coś go powstrzymało i postanowił tylko krótko skomentować ubiegłotygodniową rozmowę u legendy amerykańskiego dziennikarstwa.
Meghan Markle nie jest dobra. Już wcześniej to mówiłem, a teraz wszyscy to widzą - powiedział.
Czytaj też: Kaczyński brata się z Kukizem
Informacja ta została przekazana przez jego dawnego współpracownika - Jasona Millera.
Wychodzi więc na to, że kontrowersyjny były prezydent USA, Donald Trump, nie chciał się narażać. W końcu już jedna osoba - dziennikarz Piers Morgan został dosłownie zalany falą hejtu po krytyce pary.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.