Politycy PiS dają się ponieść emocjom na Twitterze. Sprawa nietkniętej stępki na terenie szczecińskiej stoczni wraca z powodu raportu NIK, w którym ujawniono, że budowa promów "Batory" pochłonęła już 14 mln zł.
Internauci wezwali do tablicy m.in. Małgorzatę Jacynę-Witt, szefową klubu PiS w sejmiku woj. zachodniopomorskiego, a także szefową rady nadzorczej spółki Stocznia Szczecińska. "A co tam w Stoczni, mówią, że zabierają stępkę promu do Gdańska. Czy Rada Nadzorcza coś powie stoczniowcom?" zapytał radną użytkownik Twittera.
PO zablokowało w stoczni produkcję statków do 2019 roku. Ile razy jeszcze mam to tłumaczyć? Zrobiliśmy w Polsce bardzo dużo. S*ał kot tę stępkę - odpowiedziała Jacyna-Witt.
"S*ał kot tę stępkę". Tusk nie mógł przepuścić okazji
Wulgarny wpis radnej w ciągu kilkunastu godzin stał się dla krytyków rządu symbolem arogancji władzy i jej stosunku do krytyki ze strony obywateli. Swoje trzy grosze musiał dorzucić Donald Tusk, który opublikował na Twitterze zdjęcie naburmuszonego kota z bardzo wymownym podpisem.
Gdzie jest ta stępka? - zapytał retorycznie Tusk.
Nie tylko Jacyna-Witt na długo zapamięta sprawę stępki. W 2017 roku Joachim Brudziński jako szef MSWiA chciał się zakładać z politykami PO, że budowa promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej zakończy się sukcesem.
Teraz politykowi wypomniano te obietnice, jednak Brudziński na Twitterze stwierdził, że nie będzie przepraszał i tłumaczył się "hołocie i popaprańcom". Potem wyjaśnił, że miał na myśli polityków PO, a nie obywateli.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.