Polska polityka w ostatnich dniach dwiema gorącymi plotkami stoi. Po pierwsze - ewentualnym powrotem na jej rodzime łono Donalda Tuska, który dał merytoryczny i erystyczny popis zeznając przed komisją śledczą ds. afery Amber Gold. Po drugie - ewentualnym wejściem do niej, którego miałby dokonać Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweeka Polska".
Ta pierwsza możliwość dyskutowana jest nie pierwszy już raz. W końcu opozycja upatruje w Tusku Mesjasza, który wyprowadzi proplatformerski lud z pisowskiej niewoli. O możliwości wjechania na białym koniu do szaroburej polskiej polityki Tomasza Lisa, pisał w WP Kamil Sikora, który będąc na promocyjnym spotkaniu dotyczącym autobiografii redaktora, dopatrzył się wielu wątków uprawdopodobniających taki scenariusz.
Teraz zaś sam Tomasz Lis dolał oliwy do politycznego ognia zaciekawienia. Na swoim instagramie opublikował zdjęcie, na którym wita się z Donaldem Tuskiem.
Opatrzył je dwuznacznym komentarzem: Przypadek? Nie sądzę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.