Siarhiej Wysocki to białoruski opozycjonista. Jak podaje "Espreso TV", czyli ukraińska prywatna telewizja internetowa, Wysocki uważa, że całą winę za tę wojnę powinni ponieść Rosjanie. Według niego, wielu funkcjonariuszy wojskowych na Białorusi czuje się winnych wystrzeliwania rakiet z białoruskiego terytorium przez Ukrainę.
Rosja ma potężne lobby w Radzie Bezpieczeństwa Białorusi, administracji samozwańczego prezydenta Łukaszenki i KGB na Białorusi. Jednak białoruskiej armii zabroniono podejmowania decyzji- mówi Wysocki.
Jak dodaje, to z tego powodu "nie wszystko jest takie proste dla Łuakszenki". Zdaniem Wysockiego, również większość społeczeństwa białoruskiego jest przeciwko wojnie w Ukrainie. "Chociaż na Białorusi nie ma protestów antywojennych, Białorusini próbowali prowadzić wojnę partyzancką przeciwko rosyjskiemu wojsku" - wyjaśnił.
Opozycjonista ma być w kontakcie z urzędnikami wojskowymi na Białorusi. Twierdzi, że są gotowi przeprosić Ukraińców "na kolanach", za to, że rakiety są wystrzeliwane w kierunku tego kraju z terytorium Białorusi.
Wielu z nich mówi, że są gotowi na kolanach przeprosić Ukraińców za to, że nad Ukrainą przeleciały rakiety z terytorium Białorusi - stwierdził, cytowany przez Espreso TV.
Czytaj także: Słychać potężne eksplozje. Przerażony mer apeluje
Właśnie dlatego, zdaniem Wysockiego, białoruscy żołnierze mogą być sojusznikami Ukrainy. Wymaga to jednak "od Zachodu prowadzenia właściwej polityki wobec Białorusi" - podsumował.
Tymczasem minister obrony Rosji Siergiej Szojgu zapowiedział w czwartek wzmocnienie więzi wojskowych z Białorusią. - Republika Białoruś jest naszym najważniejszym partnerem strategicznym, najbliższym przyjacielem i sojusznikiem. Dziś dwustronna współpraca wojskowa rozwija się w obliczu bezprecedensowej presji ze strony Zachodu, niewypowiedzianej wojny przeciwko naszym krajom - powiedział.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.