Od ponad trzech lat trwa kryzys migracyjny na granicy Białorusi z Unią Europejską. Do Polski, Łotwy oraz Litwy trwają próby wprowadzenia głównie młodych mężczyzn z Iraku, Afganistanu oraz krajów Bliskiego Wschodu.
Czytaj więcej: Zbadali Polaka alkomatem. "Medyczny cud"
Od tamtej pory polska Straż Graniczna notuje mnóstwo prób przekroczenia granicy. Migranci często są bardzo agresywni. W czerwcu zmarł 21-letni żołnierz Mateusz Sitek, który został raniony nożem w klatkę piersiową przez jednego z mężczyzn, którzy próbowali sforsować ogrodzenie.
Według wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, szefa MON, napór migracyjny zwiększa się, a ten rok jest dużo trudniejszy poprzez liczbę prób i agresywność migrantów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak poinformował "Fakt" ppłk Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej, każdego dnia dochodzi do prób przekraczania granicy polsko-białoruskiej wbrew przepisom.
Od początku roku odnotowano blisko 27 tys. takich przypadków, od początku września było ich prawie 2700, a w tym tygodniu (23-25.09) ponad 360 - podał w rozmowie z portalem.
Tylko w ostatnich dniach z granicy w stronę polskich funkcjonariuszy poleciały kamienie, ale także konary drzew, czy petardy. Kosiniak - Kamysz przekazał w ostatnich dniach, że w gotowości jest 17 tys. żołnierzy, a 5,3 tys. jest zaangażowanych bezpośrednio do prac na miejscu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.