Właściciele Winstona mogą mówić o prawdziwym pechu. Podczas spaceru w Coalville w północno-zachodnim Leicestershire doszło do zdarzenia, o którym im się nie śniło. Ich ukochany pies zauważył nagle borsuka i instynktownie ruszył za nim w pościg.
Winston nagle zniknął, dosłownie zapadł się pod ziemię. Właścicielka słyszała skomlenie psa, ale dopiero pół godziny później znalazła go i zorientowała się, co się stało. Okazało się, że pod ciężarem psa zapadła się ziemia i Winston utknął w borsuczej norze. Właścicielce nie pozostało nic innego, jak wezwanie służb ratunkowych.
Sytuacja Winstona była niezwykle skomplikowana ze względu na fakt, że borsuki są pod ochroną w Wielkiej Brytanii. Nie można było od razu rozkopać borsuczej nory. Na miejsce przybyli strażacy oraz funkcjonariusze Królewskiego Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt (RSPCA).
Niestety prawo zakazywało im interwencji w ciągu pierwszych 48 godzin. Do skomplikowanej akcji ratunkowej użyto specjalistycznych urządzeń nasłuchujących i śledzących. Na szczęście udało się im uratować Winstona, który wyszedł z całej sytuacji bez szwanku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.