Na hali z ciepła systemowego z kotłów gazowych MPEC ogrzewane są woda w basenach, powietrze i woda pod prysznicami. Dlatego nie dziwi fakt, że miejska pływalnia, jak większość przedsiębiorstw w kraju, drży na myśl o podwyżkach.
Gdy po zmianie taryf do właścicieli bocheńskiego basenu dotarł pierwszy rachunek, szybko zmieniono politykę. Władze basenu poinformowały o tym w specjalnym oświadczeniu. Jak podaje lokalny portal bochnianin.pl, za październik - pierwszy miesiąc obowiązywania nowej taryfy - pływalnia otrzymała fakturę na 126 tys. złotych.
Rachunek za ciepło sześciokrotnie wyższy. "Różnica jest kolosalna"
Przy cenach z 2021 r. zapłacilibyśmy za taki ciepły październik 22,7 tys. zł. Różnica jest kolosalna! – zwraca uwagę dyrekcja obiektu.
Zapowiedziano już wstrzymanie sprzedaży karnetów na dłużej niż 60 dni kalendarzowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Szukając oszczędności, pływalnia ograniczyła działalność w weekendy. Ale to nie rozwiązało finansowych problemów. Sytuację ogólnodostępnej pływalni omawiano także na wrześniowej sesji rady miasta.
Wtedy pojawił się pomysł kompleksowej termomodernizacji obiektu oraz ewentualnej zmiany źródła energii. Tyle, że to inwestycja, której koszt kształtuje się na poziomie kilku milionów złotych. Obecnie prawdopodobnie nie zdecydowałby się na to żaden samorząd w kraju.
Klienci basenu mogą korzystać wyłącznie z miesięcznych i dwumiesięcznych karnetów.
Czytaj także: Koń utknął w basenie. Strażacy użyli sprawdzonej metody