Pan Frytka, znany również jako Piotr S., prowadził w centrum Torunia stoisko. Próbowali z nim walczyć zarówno urzędnicy, straż miejska, jak i policja. Mobilny punkt gastronomiczny nie posiadał żadnych wymaganych zezwoleń, a warunki sanitarne pozostawiały wiele do życzenia.
Mimo tych naruszeń, Piotr S. nie obawiał się konsekwencji prawnych, argumentując, że działalność jego stoiska ma charakter charytatywny. Piotr S. założył fundację, której puszka na datki została umieszczona na stoisku z frytkami.
Takie obejście prawa nie mogło trwać wiecznie. Szczególnie, że sprzedając frytki, Piotr S. nie wydawał klientom paragonów fiskalnych. Były dni, podczas których na Pana Frytkę nakładano nawet 8 tysięcy złotych kar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łączna kwota niezapłaconych kar osiągnęła już 50 tysięcy złotych. Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez redakcję o2.pl, Piotr S. nie uregulował ani grosza z tej sumy.
Policja zarekwirowała sprzęt Pana Frytki
Po wielu tygodniach starań nastąpił przełom. W piątek służby przeprowadziły interwencję, podczas której funkcjonariusze operacyjni policji zarekwirowali sprzęt używany przez Piotra S.
Policjanci wykonywali na miejscu czynności w związku z podejrzeniem popełnienia wykroczeń przez Piotra S. W tej sprawie dochodzenie będą prowadzić policjanci z komisariatu policji Toruń - Śródmieście - przekazał w rozmowie z o2.pl mł. asp. Sebastian Pypczyński.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że sprawa dotyczy nielegalnego handlu. Funkcjonariusze od dłuższego czasu monitorowali sytuację, analizując ją i gromadząc dowody. Teraz nadarzyła się okazja, aby skonfiskować sprzęt należący do Piotra S., który może teraz służyć jako dowód w sprawie.
Sąd może również orzec ostateczną konfiskatę tego sprzętu. Wygląda na to, że działalność Pana Frytki została przynajmniej tymczasowo wstrzymana.
Czytaj także: 5 minut na plaży w Kołobrzegu. "Ręce mi opadły"
Okazało się, że Piotr S. był już wcześniej znany policji. W czerwcu 2021 roku wdał się w bójkę z właścicielem targowiska przy Szosie Chełmińskiej w Toruniu. Konflikt ten miał swoje źródło w skargach innych sprzedawców na zachowanie Piotra S., co ostatecznie skłoniło właściciela targowiska do zakazania mu prowadzenia tam działalności.
Sanepid wykrył nieprawidłowości
21 czerwca pracownicy Państwowej Inspekcji Sanitarnej przeprowadzili kontrolę w mobilnym punkcie gastronomicznym na Rynku Staromiejskim w Toruniu. W rozmowie z portalem o2.pl Joanna Biowska, kierownik oddziału Nadzoru Sanitarnego i Profilaktyki Zdrowotnej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Toruniu, poinformowała o wykrytych podczas tej kontroli nieprawidłowościach.
Wśród nich znalazły się niewłaściwe warunki przechowywania umytych ziemniaków oraz brak dostępnych do wglądu orzeczeń lekarskich dla osób obsługujących stoisko. Inspektorzy zauważyli również brak odpowiednio wyposażonego stanowiska do mycia rąk oraz brak dokumentacji dotyczącej dobrych praktyk higienicznych i produkcyjnych.
Nieprawidłowości te stanowiły naruszenia ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Prezesa Fundacji Pod Wielkim Dachem Nieba ukarano mandatem karnym oraz wszczęto postępowanie administracyjne w sprawie opłaty za kontrolę - przekazała portalowi o2.pl Joanna Biowska.
Czytaj także: Opalała się nago w centrum miasta. Mieszkańcy oburzeni
Fundacja Pod Wielkim Dachem Nieba, której prezesem jest Piotr S., uzyskała wpis do rejestru zakładów podlegających urzędowej kontroli organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej 15 grudnia 2021 r.
Marcin Lewicki i Malwina Witkowska, dziennikarze o2.pl