Reporter Polskiego Radia dotarł do Nowego Gierałtowa. Jest to jedna z trzech miejscowości znajdujących się powyżej Stronia Śląskiego, która nadal pozostaje odcięta od świata. Droga prowadząca do Nowego Gierałtowa, Starego Gierałtowa i Bielic została zniszczona przez żywioł. Mieszkańcy nie mają prądu, a pomoc dostarczana jest tu dzięki śmigłowcom. Możliwe jest także, przedostanie się tu przez trudno dostępne górskie ścieżki, którymi mogą poruszać się kłady i samochody terenowe.
Muszę powiedzieć, że spotkałem tu prawdziwych bohaterów. Mieszkańcy sami doskonale się zorganizowali. Starają się skomunikować z osobami, które chcą im udzielić pomocy, koordynują tę pomoc, rozwożą do sąsiadów i cały czas się wspierają — opisuje w nagraniu zamieszczonym na platformie X dziennikarz Paweł Pawlica.
Na nagraniu zamieszczonym przez dziennikarza widać jeden z budynków, który został zniszczony przez żywioł. Mieszkający w domu 77-letni mężczyzna zdążył się ewakuować. "Wiele domów jest zniszczonych, podtopionych" - dodaje Pawlica w swojej relacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj też: Woda w Kłodzku opadła. Wyszły żmije
Żywioł odciął od świata setki osób
Jak informuje Polskie Radio, w Nowym i Starym Gierałtowie oraz Bielicach odciętych od świata jest ok. 400 osób. Mieszkańcy potrzebują teraz pomp do odpompowywania wody, osuszacze, myjek i innych akcesoriów do czyszczenia. Potrzebne są także środki chemiczne do czyszczenia, rękawice, mopy i miotły. Niezbędne są także agregaty prądotwórcze.
Wszystko może się przydać, żeby posprzątać ten bałagan po tym armagedonie. Udało nam się razem ze strażakami udrożnić drogę do Bielic. To było kluczowe, żeby pomoc mogła dotrzeć w wyższe tereny — przekazuje Anna Macałek z Ośrodka Jeździeckiego FurmAnka, gdzie stworzono centrum korrdynacyjne.