Abu Bakr al-Baghdadi swoją karierę polityczną zaczął w 2014, kiedy to ogłosił się przywódcą Państwa Islamskiego. Wcześniej ukończył on studia szariatu na uniwersytecie w Bagdadzie.
W rozmowie z BBC Umm Hudaifa, była żona lidera Państwa Islamskiego, powiedziała, że był on "religijny, ale nie ekstremistyczny… konserwatywny, ale o otwartym umyśle". Jak twierdzi, kluczowe w jego radykalizacji było przetrzymywanie w amerykańskim więzieniu w 2004 roku, po opuszczeniu którego "stał się porywczy i skłonny do wybuchów gniewu".
Nie można wykluczyć, że podobnie jak inni więźniowie tego typu jednostek, "ulegał on przemocy seksualnej ze strony amerykańskich strażników". To właśnie po uwięzieniu tam miał on zacząć mieć problemy psychiczne, o które pytany przez żonę zbywał ją, tłumacząc, że coś mu grozi, a ona i tak tego nie zrozumie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Nagranie obiegło świat. Spójrzcie na Putina
Od tego momentu w ich związku było już tylko gorzej
Umm Hudaifa w rozmowie z BBC nie ukrywa, że domyślała się, w co pakuje się jej mąż. Zaczął on zapuszczać brodę, ubierać się w typowe afgańskie stroje czy nosić broń. Początkowo jednak nie było jej łatwo zrozumieć zachowania mężczyzny, ponieważ od 2007 roku odcięto ją od mediów i tylko pod nieobecność Abu Bakra al-Baghdadiego mogła włączyć telewizor.
Włączałam telewizor, kiedy nie było go w domu – mówi Umm Hudaifa, która kilka razy próbowała uciec od męża.
Absolutną pewność o roli swojego męża w ISIS miała dopiero po licznych przeprowadzkach.
W styczniu 2012 r. przeprowadziliśmy się na wieś Idlib w Syrii i tam stało się dla mnie całkowicie jasne, że to on był emirem [przyp. red. przywódcą] – mówi w rozmowie z brytyjskim BBC Umm Hudaifa.
Kobieta próbowała go powstrzymać, mówiąc, że ma na rękach "krew tych niewinnych ludzi" i może on m.in. zachęcać do pokuty, zamiast zabijać.
Umm Hudaifa wspomniała, że był nawet raz, kiedy to chcąc się dowiedzieć czegoś więcej o mężu, spróbowała włamać się do jego komputera.
Próbowałam się do niego włamać, żeby dowiedzieć się, co się dzieje [...] ale byłam technologiczną analfabetką i zawsze pytał mnie o hasło - mówi wdowa po przywódcy Państwa Islamskiego.
W sprawie Umm Hudaify trwa obecnie śledztwo badające jej udział w organizacji. Choć sama przekonuje, że nie miała nic z tym wspólnego, to "nie przeczy, że jej mąż był przestępcą", ale dodaje, że "bardzo jej przykro z powodu tego, co go spotkało".
Czytaj także: Niemiecki ekspert: Putin nie przegra tej wojny
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.